Historia tczewskiego piwa
W średniowieczu piwo było napojem codziennym, spożywanym również przez najmłodszych. Było trunkiem o dużo niższej niż obecnie zawartości alkoholu i bardzo odżywczym, zyskało nawet miano „płynnego chleba". Alkohol w piwie gwarantował jego małą podatność na przenoszenie drobnoustrojów chorobotwórczych, czego nie można powiedzieć o ówczesnej wodzie. Warzeniem piwa zajmowali się mieszkańcy jak i zakonnicy z klasztoru dominikańskiego. Od XIV wieku głównym jego producentem był odrębny cech piwowarski. W czasach krzyżackich na polecenie wielkiego mistrza Konrada von Ehrlichshausena zakonni bracia dokonali oceny piwa warzonego w pomorskich miastach. Tczewskie piwo zostało określone jako „pełnia radości” w odróżnieniu od gdańskiego (strzeż się), malborskiego (cielęce szczyny), gniewskiego (nędza) czy starogardzkiego (dzban popłuczyn).
Historia fabryki skrzyń przekładniowych w Tczewie.
Tczew od ponad pół wieku znany jest w branży motoryzacyjnej jako miejsce produkcji skrzyń przekładniowych do samochodów ciężarowych i autobusów. Produkcja ta zlokalizowana jest w zakładzie, którego początki sięgają drugiej połowy XIX wieku a związane były z obsługą, naprawą i wytwarzaniem maszyn rolniczych. Pomimo tak odmiennego profilu produkcji w transformacjach jakim podlegał zakład widać wyraźnie proces ewolucji a nie przypadek.
Wodociągi
Największym rezerwuarem wody średniowiecznego Tczewa była bez wątpienia Wisła. Nie zawsze, szczególnie zimą, była łatwo dostępna, dlatego też na terenie miasta wykopano kilka studni miejskich. Nie jesteśmy w stanie określić dokładniej ich lokalizacji, znajdowały się prawdopodobnie na terenie klasztoru Dominikanów (dzisiejszy plac św. Grzegorza) oraz Rynku (dzisiejszym Placu Hallera). W czasach nowożytnych studni publicznych przybywało, powstawały również studnie prywatne na tyłach domów bogatszych mieszczan. Pozwalały one na prowadzanie powszechnego w tamtych czasach rzemiosła - warzenia piwa. Po zajęciu miasta przez Prusaków przystąpiono do regulacji gospodarki wodnej. W obawie przed chorobami zakazano czerpania wody z Wisły oraz rozpoczęto kopanie nowych studni głębinowych. W 1802 r. wykopano studnie na Rynku, w roku 1814 pomiędzy kościołami, następnie przy ul. Pocztowej (obecna Jarosława Dąbrowskiego), w 1868 na Nowym Mieście i w 1878 roku przy ul. Wodnej. W wieku XIX studnie miejskie zostały zastąpione przez nowe urządzenia hydrotechniczne – pompy. Chroniły one wodę przed zabrudzeniem oraz ułatwiały jej wydobywanie. Co ciekawe stworzenie wodociągów nie zahamowało powstawanie tych obiektów hydrotechniki. W niektórych dzielnicach pompy powstały po wojnie z racji niedoborów wody lub braku systemu wodociągowego.
Kombinat Malinowo
Kombinat Ogrodniczy Malinowo (PGR) powstał w roku 1954. W swoim czasie był największym tego typu przedsiębiorstwem w dawnym województwie gdańskim i jednym z największych w kraju. W 1960 posiadał 36 szklarnie o łącznej powierzchni 1,5 hektara, a z 22 hektarów na których uprawiano warzywa uzyskiwano rocznie kilkaset ton kapusty, marchwi, kalafiorów, ogórków i pietruszki oraz ok. 150 ton nowalijek. Do kombinatu należały również sady z 4000 drzew, a także uprawa kwiatów. W maju 1960 r. kombinat zwiedzała delegacja chińska pod przewodnictwem zastępcy członka Biura Politycznego KC KPCh i wicepremiera ChRL Po I-Po. W 1975 r. zakończono budowę szklarni typu bułgarskiego o łącznej powierzchni 11 hektarów. Zwiększyło to produkcje ogórków i pomidorów do 950 ton rocznie. W tym samym roku oddano do użytku budynek biurowy z 23 pomieszczeniami, częścią gastronomiczną na 340 osób i hotelem Carina na 100 miejsc noclegowych. W szczycie swojej potęgi kombinat gospodarował na 488 hektarach powierzchni, w tym na 25 ha pod szkłem, i zatrudniał ok. 1200 osób. Kombinat upadł na początku lat 90. Część budynków rozebrano, kilka przeznaczono na inne cele m.in. kotłownia stała się składem budowlanym, przychodnia przyzakładowa i laboratorium Powiatowym Urzędem Pracy. Jedynym wciąż funkcjonującym obiektem nieistniejącego „Malinowa” jest hotel "Carina".
Port wiślany
Z dawnych planów miasta z pierwszej połowy XVII wieku wynika, że mury były otoczone fosami. Przekazy źródłowe na temat fos są bardzo skąpe i niejednoznaczne. Fosa zewnętrzna była równocześnie fosą zamku i była połączona z Wisłą. Według Schultza południowa fosa pełniła od XIII wieku także funkcję portu. W owych czasach w to miejsce odbywał się transport ryb. Sambor II pobierał cło na Wiśle, a także miał dokonać napadu na jeden ze statków kujawskich. Z księgi wydatków komtura zamkowego w Malborku wynika, że z Tczewa do Malborka przewożono statkami zboże, drewno, cegły i dachówki. Przystań portowa znajdowała się bezpośrednio nad umocnionym brzegiem Wisły. Miejsce to nazywano Vorschuss lub Zusatz. Według niezachowanej, a znanej F. Schultzowi mapy, był to rodzaj ostrogi rzecznej prowadzącej w kierunku nurtu Wisły. W tym miejscu swoją przystań miał także prom tczewski. Według Schultza najwcześniejsza wzmianka o tym miałaby pochodzić z 1464 roku. Od końca XVII wieku port znajdował się w rejonie dzisiejszego bulwaru nadwiślańskiego im. Sambora II. Prawdopodobnie zajmował jego cały teren. Port pełnił ważną rolę w żegludze wiślanej, cumowały tu statki pasażerskie, barki towarowe i inne łodzie. W latach dwudziestych ubiegłego wieku pojawił się pomysł, aby włączyć port do gospodarki morskiej. Powstała przystań do przeładunku drewna, która została zniszczona przez powódź w 1924 roku. W 1925 roku zaczęto budowę sieci torów z szeregiem zwrotnic i uruchomiono cztery punkty przeładunkowe. Wraz z rozbudową portu a w małej kaszubskiej wiosce Gdyni zniknęły nadzieje w rozwoju funkcji portowych w Tczewie. W 1927r. na kilka godzin zacumował w Tczewie parowiec „Mickiewicz”. Transportował on prochy Juliusza Słowackiego. Kursowały tu również liczne statki pasażerskie cumujące do pływającej przystani pasażerskiej „Vistula”. W dzisiejszych czasach w Tczewie powstała przystań z pomostem i tarasem widokowym, która jest jednocześnie kawiarnią, restauracją i pubem.
Gazownia
30 listopada 1867 r. miało miejsce historyczne wydarzenie. Ulice naszego miasta zostały rozświetlone przez latarnie zasilane gazem. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie uruchomienie miejskiej gazowni, pierwszej z ważnych inwestycji przybliżających Tczew do nowoczesności.
Cegielnia Miejska
Sambor II podejmując decyzje o budowie zamku i założeniu Tczewa musiał zabezpieczyć zaopatrzenie w materiały budowlane do wykonania swoich ambitnych planów. Podstawowym było oczywiście drewno pozyskiwane w okolicznych lasach, ale np. zamek, jako budowla militarna musiał być zbudowany z materiału trwalszego. Wobec braku dużej ilości odpowiedniego kamienia wykorzystano, cieszące się coraz większą powszechnością w ówczesnym czasie cegły, które wypalano korzystając z bogatych, lokalnych pokładów gliny.
Drożdżownia i cukrownia
W XIX wieku, na terenach przy ulicy Za Dworcem, mieściły się cukrownia i młyn. W związku z budową mostu przez Wisłę, w 1848 r. w obiektach cukrowni zorganizowano cementownię, a mechanizm młyna służył do przesiewania żwiru i transportu kamieni budowlanych. W związku z dalszym rozwojem miasta i napływem ludności, w Tczewie powstają nowe zakłady. Na terenach po byłej już cementowni ponownie pojawiają się cukrownie. 13.X.1879 r. rusza Cukrownia Tczewska założona przez A. Preussa, a w 1886 r. na terenie młyna zaczyna funkcjonować Cukrownia „Ceres” (Królewiecka).
Gospodarka
Działalność ekonomiczna ludności średniowiecznego Tczewa związana była z rzemiosłem, handlem i uprawą roli. Od rana do zmierzchu, można było dostrzec jak miejski zgiełk przeplata się z odgłosami działalności przeróżnych warsztatów. Aby prowadzić własną pracownię, należało posiadać uprawnienia mistrzowskie.