Na FB-owej grupie "Żegluga śródlądowa wczoraj, dziś, jutro" trwa dyskusja, czy poniższe zdjęcie rzeczywiście przedstawia port w Tczewie. Fotografia pochodzi z książki pt. "Bandera polska" Radosław Krajewski (dostępna w Bałtyckiej Bibliotece Cyfrowej). Zostaliśmy wywołani do tablicy
. Kilka cytatów z dyskusji:
Ale nabrzeże północne, na akwenie most kolejowy-port stoczni, to tam jedynie bym dostrzegał ewentualną obecność tych urządzeń. Fotografia z mostu kolejowego, tak właśnie by je pokazała. Ale też jestem przekonany, że bardzo szybko wywieziono je do Gdyni, nawet, jak tam były.
W książce jest to opisane na rok budowy 1926 i to w zaledwie sześć miesięcy, przy okazji zbudowano parowozownię, ślusarnię, stolarnię, magazyn i betonowy magazyn paliw z piwnicą.
Dla mnie to absolutna rewelacja, gdyż poprzednio mocno wątpiłem w zdolności przeładunkowe portu opisywane w literaturze, a posiadanie takich transporterów je uwiarygadnia i teraz rozumiem pęd na zbudowanie tu portu morskiego. Tunel transportowy tam jeszcze był, co wyjaśnia mi dziwne wzmocnienia na brzegu, których zasadności nie mogłem nigdy pojąć A to zwyczajnie były kotwy dla niego. Żelazny most zwodzony, dobre, a na fotografii opisuje jako dźwigi Wieża oporowa miała 15 m wysokości, wysięg 25 metrów, transporter gumowy 300ton na godzinę może ładować Obliczono to na milion ton węgla rocznie Ale skala!
Na stronie 104 książki, 132 stronie cyfrowej wersji wyraźnie napisane jest "Powyższe urządzenia przeładunkowe dotyczą placów Towarzystwa Żegluga Wisła-Bałtyk położonych niżej mostów."
Pytanie, czy przypadkiem autor książki nie rypnął się w podpisie zdjęcia? Otoczenie jakieś nie-tczewskie, a gdyby rzeczywiście tak potężne dźwigi w Tczewie kiedykolwiek by stały, to z pewnością ich zdjęć byłoby więcej niż jedna fotografia... Co Wy na to??