Legendy Borów Tucholskich

Awatar użytkownika

Autor Tematu
Big Zbig
Obywatel
Obywatel
Reakcje:
Posty: 681
Rejestracja: 30 sty 2011, o 23:08
Znajomość języków obcych: rosyjski i niemnożko niemiecki
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 163 razy
Kontakt:

Legendy Borów Tucholskich

#1

Post autor: Big Zbig »

Jako prezent otrzymałem w 2001 roku " Legendy borów Tucholskich" opracowane na podstawie tłumaczenia z języka niemieckiego przez Romana Apolinarego Reglińskiego.Autor wybrał 55 legend z 6 tomowego zbioru Paula Behrenda , nauczyciela ze szkoły powszechnej w Osieku koło Warlubia. Zbiór ten ukazał się w latach 1906/1910. Na szczególną uwagę zasługuje moim zdaniem legenda "Wieczny głód", nawiązująca do przemarszów wojsk napoleońskich przez Bory Tucholskie w roku 1811 oraz zimą 1812/1813. Wydarzenia te na wiele lat pozostały w pamięci mieszkańców tych okolic i były przekazywane kolejnym pokoleniom.
W związku z tym,że nie mam uprawnień do wstawiania załączników w tematach nie związanych z Tczewem, przytaczam fragment w/w legendy:
" W mroźną zimę na przełomie 1812 i 1813 roku niedobitki francuskiej armii w chaosie uciekały na zachód. Żaden żołnierz nie nosił już pełnego umundurowania a ubrania ich były obdarte i zabrudzone. Wojacy , jak tylko mogli, starali się schronić przed obezwładniającym mrozem. Stare lniane worki. podarte końskie derki, kobierce, kaftany ze skór kotów i psów służyły im za ubiór. Widziało się dumnych dawniej grenadierów ubranych w brudne kożuchy i kirasjerów w spódnicach..... Tak , wycieńczeni głodem i mrozem, snuli się jak widma oficerowie i żołnierze pokonanej armii napoleońskiej po drogach Borów Tucholskich. Dzień w dzień, gdy zapadał zmierzch i zimowa mgła spowijała lasy, dawnym gościńcem wędrowały zagubione oddziały. Dziesiątki spośród tych nieszczęsnych żołnierzy znalazło na nim swoją śmierć. Chowano ich zaraz na poboczu traktu...... Droga z Tucholi do Tlenia jeszcze dziś nazywana jest Traktem Napoleońskim..."
ODPOWIEDZ