LukaszB pisze:Nie do końca. Okręt zamieniona na hulk bez własnego napędu, który służył w okresie letnim jako pływający hotel. Bardzo popularne w dwudziestoleciu międzywojennym były spływy kajakowe. Ludzie dopływali do Tczewa (wtedy miasta granicznego) nocowali właśnie na Koperniku i wracali pociągiem do domów lub po załatwieniu formalności płynęli do Gdańska. Najtańszy nocleg to właśnie Kopernik, a dokładniej hamaki rozwieszone w pustej maszynowni i pomieszczeniu po węglu.zet48 pisze:..nazwano go "Kopernik"... w 1929 roku prawdopodobnie pocięto go na złom.
Kopernik w swej schyłkowej postaci był CHYBA obecny w Tczewie jeszcze niedługo przed II wojną...
Oto rachunki wystawione w roku 1936 przez firmę L. Morawskiego z ulicy Zamkowej Tczewie dla kapitana statku "Kopernik" - Wiśniewskiego (z Allegro).
Nie potrafię znaleźć w sieci informacji o innych ówczesnych wiślanych "Kopernikach" - stąd moje założenie, że chodzi o ówczesną pływającą noclegownię w tczewskim Porcie Zimowym.
Jak widać, dwie rozmowy telefoniczne z Gdańskiem i jeden telefon do Torunia kosztowały dobrą dniówkę ...
W bonusie - chyba nie publikowane tu - zdjęcie Kopernika w Tczewie, jeszcze w świetnej formie (źródło: http://www.am.gdynia.pl/armator/kopernik ).