Od września 1963 rozpocząłem naukę w Technikum Mechanicznym . Codziennie dojeżdżałem ze Smętowa do Tczewa ciuchcią (zwaną "Szkółką"). Składała się ona z wagonów typu Boczniak , pamiętających jeszcze czasy pruskie. W wyniku trwającej elektryfikacji magistrali węglowej (1965-1969) wagony te wycofano z eksploatacji. Pojedyncze egzemplarze można oglądać już tylko w Skansenach Taboru Kolejowego (np.Chabówka , Wolsztyn). Wagony te charakteryzowały się tym,że konduktor z przedziału do przedziału musiał przechodzić po zewnętrznym stopniu. W wagonach tych można było przygotować się do lekcji lub grać w Baśkę.Fanatykami tej gry byli głównie uczniowie i pracownicy dojeżdżający z Pelplina do Tczew lub Gdańska. Po zajęciu miejsca, w przedziałach tworzyły się natychmiast czwórki graczy , którzy za stolik wykorzystywali teczkę jednego z nich. Okrzyki : Wesele , Zollo , Zollo Doux, rozbrzmiewały w całym wagonie. Bywały przypadki,że gracze wyskakiwali z wagonów dopiero gdy pociąg w Tczewie ruszał z peronu w kierunku Gdańska (trzeba było zakończyć rozdanie). Mimo tego,że podróż tym pociągiem trwała o wiele dłużej niż elektrycznym, z rozrzewnieniem wspominam tamte czasy.
Załączniki
Wagon typu Boczniak
Za ten post autor Big Zbig otrzymał podziękowania (total 2):
joola (19 lip 2018, o 12:52) • LukaszB (20 lip 2018, o 08:56)
W "Baśkę" grano jeszcze masowo w latach siedemdziesiątych w pociągach do Gdańska. Jeździłam na studia, wagony były pełne stoczniowców jeżdżących do "Lenina". Teczka, karty, okrzyki jw i jeszcze moje ulubione "duże chłopcy", "małe chłopcy"- uwielbiałam się przyglądać Dodam, że gra odbywała się też na stojąco, panowie jakoś tak się umieli ciasno ustawić w korytarzu, że teczkę mieli między brzuchami, jak stolik
Wśród wielu fotografii, które udostępniła mi Pani Mierzwińska, znalazłem jedną z roku 1966 , gdzie na drewnianej trybunie stadionu przy ulicy Bałdowskiej , podczas międzyszkolnych zawodów lekkoatletycznych siedzą: na pierwszym planie : nasz wychowawca mgr. Franciszek Mierzwiński (po prawej) i mgr. Sawrycki. Wyżej usadowili się ,nieco znużeni, moi koledzy z klasy. Od lewej : Franciszek Niedźwiecki, Władysław Nalborski i Jerzy Łącki. Chciałbym w tym miejscu dodać,że na tych zawodach brałem udział jako zawodnik ,w konkurencjach technicznych : pchnięcie kulą, rzut dyskiem , rzut oszczepem. Na tle zawodników z innych szkół średnich wypadałem nieźle, zwłaszcza w pchnięciu kulą ( mój rekord 13,90 m).
Załączniki
Trybuna na stadionie przy ul. Bałdowskiej w roku 1966.
Za ten post autor Big Zbig otrzymał podziękowanie:
Maz rację, ten Pan po lewej, to Władysław Bliźniuk. Moja pomyłka bierze się stąd, że od momentu wykonania fotografii minęły już 52 lata. Poza tym nasza klasa nie miała styczności z tym wykładowcą. Coraz trudniej jest mi rozpoznawać osoby sprzed ponad pół wieku.
Na fotografii udostępnionej przez Panią Mierzwińską , wykonanej podczas studniówki mojej klasy w styczniu 1968 roku, pozują : od lewej (stojąc), Roman Wasielewski, Marek Knitter, Andrzej Wasielewski, Zbigniew Murawski, Ryszard Runowski. Siedzą (od lewej): osoba zaproszona (?), Bogumiła Kacprzyk , wychowawca klasy Fr. Mierzwiński , Rita Znaniecka, osoba zaproszona (?). Załącznikiem do jednego z wcześniejszych postów jest inna fotografia z tej samej studniówki.
Studniówka A.D. 1968.
Za ten post autor Big Zbig otrzymał podziękowanie: