Z niedawno usłyszanej opowieści tczewianki mieszkającej do 1940 roku w kamienicy mieszczącej obecnie firmę pogrzebową
Starówka, wiem że mówiący po polsku Niemiec - przedsiębiorca o nazwisku
KLINK, mieszkał w czasie międzywojnia w Tczewie i po jesieni 1939/ zimie 1940 roku zdecydował się wyjechać z miasta do centralnych Niemiec
(moje "źródło"nie pamięta dokładnie dokąd), twierdząc, że jako Niemiec bardzo wstydzi się postępowania jego rodaków wobec polskich mieszkańców miasta i okolicy.
Edytowano: 20 lut 2012, o 22:00
Wspomnianym przez moją rozmówczynię człowiekiem
mógł być sam Willy Klink. Poniższy cytat z "dziurawego"
Google Books pokazuje, że kontynuował on w Tczewie swoją działalność pod rządami polskimi, włączając się w działania kulturalne miejscowych Niemców:

- WillyKlink.JPG (93.9 KiB) Przejrzano 1705 razy

- WillyKlink.JPG (93.9 KiB) Przejrzano 1705 razy
Wydaje mi się też, że był on jednym z członków tczewskiej loży masońskiej likwidujących ją w 1934 roku
(ale muszę poszukać tego "na papierze").