Max Halbe - dramaturg

Znani i nieznani tczewianie; ludzie zasłużeni dla miasta i
honorowi obywatele miasta
Regulamin forum
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
Awatar użytkownika

Autor Tematu
LukaszB
Burmistrz
Burmistrz
Reakcje:
Posty: 7996
Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
Lokalizacja: Tczew
Podziękował;: 685 razy
Otrzymał podziękowań: 562 razy
Płeć:
Kontakt:

Max Halbe - dramaturg

#1

Post autor: LukaszB »

Urodził się 4 października 1865 r. w rodzinie rolnika w Koźlinach pod Gdańskiem. Ukończył gimnazjum w Malborku. W 1883 r. rozpoczął studia prawnicze w Heidelbergu. Potem w latach 1884 -1888 studiował filologię niemiecką w Monachium. Tam też osiedlił się po studiach. Od 1895 r. zajmował się tylko pracą literacką. Karierę literacką zawdzięcza naturalistycznemu dramatowi "Młodość" z 1893 r. /polskie wydanie 1896 r./. Potem tworzył opowiadania i powieści w duchu neoromantycznym. Wydał "Mezekow" w 1897 r. i "Die Tat des Dietrich Stobäus w 1911 r. Charakter wspomnieniowy mają dzieła "Scholle und Schicksal" z 1933 r. i "Jahrhudertwende" z 1935 r. Życie w siedemnastowiecznej Polsce przedstawił w powieści poświęconej życiu wybitnego niemieckiego poety Martina Opitza. Poeta ten ostatnie lata życia spędził w Polsce; działał na dworze króla Władysława IV, zmarł w Gdańsku na dżumę w 1639 r.

W Niemczech cieszył się dużą popularnością. Był otoczony honorami zarówno w okresie Republiki Weimarskiej jak i w czasach hitlerowskich. 3 października 1925 r. centralne uroczystości z okazji 60-lecia urodzin pisarza odbyły się w Monachium. Tam też otrzymał dyplomy honorowego obywatela Gdańska i Malborka. Gdańskie wyróżnienie przyznano uchwałą Senatu Wolnego Miasta. Ozdobny dyplom wykonany przez prof. Fritza Pfuhle wręczyła delegacja miasta z senatorem do spraw kultury Hermannem Strunkiem na czele.

M.Halbe przybył do Gdańska dopiero 8 października 1935 r. Z okazji swoich 70-tych urodzin wygłosił stosowny odczyt w Dworze Artusa. Wśród widzów były władze miasta z prezydentem senatu Arturem Greiserem oraz NSDAP z Albertem Forsterem na czele. Następnego dnia sędziwy pisarz odwiedził swój rodzinny dom w Koźlinach, gdzie powitała go ciocia. M.Halbe zmarł 30 listopada 1944 r. na zamku Neuöttin w Bawarii.
http://www.gdansk.pl/nasze-miasto,538,1332.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Ostatnio zmieniony 7 lip 2013, o 22:28 przez be-good, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Pozwoliłem sobie podkreślić personalia osoby w inny sposób pojawiającej się na tym Forum...
"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
Awatar użytkownika

be-good
Koordynator
Koordynator
Pisarz Miejski
Pisarz Miejski
Reakcje:
Posty: 4761
Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
Podziękował;: 191 razy
Otrzymał podziękowań: 145 razy
Płeć:
Kontakt:

Re: Max Halbe - dramaturg

#2

Post autor: be-good »

Obrazek Obrazek

Taka pierdółka... książka Maxa Halbe z osobistą dedykacją jej autora dla Fuhrera - do kupienia tu: http://www.usmbooks.com/hitler_book_plate.html

ObrazekObrazekObrazek

Datowano w marcu 1933 - wówczas może jeszcze pisarz nie czuł zapachu brunatnej kupy... :nea :facepalm

Poza tym - profesor Fritz Pfuhle był pierwszym autorem zdobień drzwi w obecnym tczewskim "Mechaniku":

Obrazek Obrazek Obrazek

CZYTAJ: viewtopic.php?p=14820#p14820" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

mirza3
Budnik
Budnik
Reakcje:
Posty: 499
Rejestracja: 6 lut 2011, o 20:29
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował;: 382 razy
Otrzymał podziękowań: 82 razy
Płeć:
Kontakt:

Re: Max Halbe - dramaturg

#3

Post autor: mirza3 »

LukaszB pisze:... 3 października 1925 r. centralne uroczystości z okazji 60-lecia urodzin pisarza odbyły się w Monachium. Tam też otrzymał dyplomy honorowego obywatela Gdańska i Malborka.
Wolne Miasto uhonorowało też pisarza-swojaka, jeszcze za jego życia, placem w Dolnym Wrzeszczu, ktory "przeżył" patrona o niecały rok (obecnie - plac bł. ks. Bronisława Komorowskiego, zamordowanego w 1940 r. w Stutthofie, przedwojennego proboszcza polskiej parafii pw. św.Stanisława w WMG)
"To co daje nam szczęście, nie jest fikcją"
Pozdrawiam
Awatar użytkownika

Michał
Budnik
Budnik
Reakcje:
Posty: 395
Rejestracja: 4 lut 2011, o 15:33
Podziękował;: 0
Otrzymał podziękowań: 19 razy
Kontakt:

Re: Max Halbe - dramaturg

#4

Post autor: Michał »

be-good pisze:Datowano w marcu 1933 - wówczas może jeszcze pisarz nie czuł zapachu brunatnej kupy...
Rzecz jasna można dyskutować o tym, co można było wyczuć w 1933 roku w Niemczech, ale nie ulega wątpliwości, że Halbe był w III Rzeszy typowym "pieszczochem systemu" i choć literacko wtedy był już raczej na emeryturze, to parę razy "moralnie wspierał" (podpisując różnorakie listy i uchwały) nazistowskie inicjatywy, więc trudno uznać, że robił to nieświadomie, czy został zmuszony. Za to, że zdecydowana większość niemieckich twórców postępowała podobnie w niczym go nie usprawiedliwia.

Przez to z panem Maxem mamy dziś kłopot, bo jego warsztatowo niezła, naturalistyczna twórczość, ma kilka ciekawych wątków poświęconych naszej okolicy, ze słynnym "Der Storm" na czele (chyba jedyny literacki opis powodzi wiślanej). Prawda jest taka, że był to jeden z nielicznych uznanych literatów, który w swoich dziełach poruszał nadwiślańskie (głownie żuławskie) wątki. Dlatego wydaje się, że warto by było przypomnieć jego prace, przynajmniej te biograficzne i rzeczony "Der Storm", gdyż są to tak naprawdę jedyne prozatorskie opisy życia nad dolną Wisłą sprzed wieku.

No, ale jak tu tłumaczyć i przypominać hitlerowskiego pisarza? Bo o ile można dyskutować nad takimi młodzieńcami jak Grass, których nazistowskie Niemcy sobie wychowały, to trudno tłumaczyć uznanego, bogatego emeryta, twórcę dość neutralnych politycznie prac, któremu nikt nie bronił dożywać dni swoich we własnym zamku, a który w pogoni za uznaniem wszedł w aktywny udział w hilterowskiej propagandzie?

Na sesjach w Suchym Dębie parę razy poruszaliśmy jego sprawę, która ma różne meandry, np. kwestię ewentualnego upamiętnienia jego miejsca urodzenia (dom rodzinny, choć mocno przebudowany stoi do dziś). Na razie dominuje opinia, że warto jakoś najciekawszymi fragmentami przypominać jego twórczość, ale bez wielkich zachwytów nad moralnym dziedzictwem autora i jakimś szczególnym jego upamiętnianiem. Raczej potraktować to trzeba jako swego rodzaju kronikę swoich czasów, niż "jedno z najwybitniejszych dzieł literackich w Niemczech na początkach XX wieku".

No niestety Żuławy i Kociewie nie mają szczęscia do literatów...
ODPOWIEDZ