
Pamiętam, jak kiedyś przechodziłem z rodzicami przez kładkę i w mgnieniu oka znaleźliśmy się w kłębach dymu z parowozu

Mówisz o "kiwi", to był chyba 4 pawilon od 'malinowa'. Ja kupowałem tam andruty a koledzy papierosy na sztukikosmiczny_nalesnik pisze:Ani razu nie słyszałem by ktoś na te sklepy mówił "malinowo" a bywałem tam wielokrotnie. Na przerwach w szkole (SP5) chodziliśmy do tych sklepików na zakupy - np. ziarna słonecznika lub będące wtedy hitem (połowa lat '90) gumy do żucia i lizaku barwiące język. Pamiętam że jakoś te sklepy nazywaliśmy, ale na pewno nie "malinowo".