Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 334
- Rejestracja: 17 lip 2012, o 10:51
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Ironia losu, obrabowanie cmentarza ewangelickiego moglo przyczynic sie do zachowania najwiekszego zabytku.
-
- Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4415
- Rejestracja: 30 sty 2011, o 19:05
- Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 22 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Tak serio to jakie są szanse na wymianę tablicy? Czy będzie to inicjatywa społeczna czy na "prośbę" całość wykona miasto?
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 332
- Rejestracja: 7 lip 2011, o 18:08
- Lokalizacja: Niemcy
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 12 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Biorac jednak poduwage, ze to jest czarny granit i duza tablica do tego biorac pod uwage faktor finansowy to mozna dac tablice wyszlifowac i nanowo umiescic napisy juz w poleprzonej i bezblednej formie.
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 334
- Rejestracja: 17 lip 2012, o 10:51
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Mur lapidaryjny można zbudować w taki sposób że będą widoczne obie strony tablicy.tomek15 pisze: Lapidarium ukaze zaledwie jedna strone kamienia natomiast na terenie muzeum mozna by obejzec dwie strony z oboma napisami.
Mimo takiej możliwości, po umieszczeniu nowej z poprawioną treścią nie widzę sensu eksponowania rewersu starej.
Nawiasem mówiąc, forma działań ówczesnej władzy, o której wspominasz, wynikała głównie z biedy i deficytu materiałów. Mimo całkowitego braku poszanowania dla kultury niemieckiej, przez który ucierpiała substancja zabytkowa miasta, nie sądzę żeby wśród ówczesnych mieszkańców, rodzin ofiar, w świetle zbrodni popełnionych przez Niemców przez ostatnie 6 lat, zdjęcie i przetworzenie jednego nagrobka budziło jakiekolwiek kontrowersje. Dodatkowo należało jakoś scementować nowe społeczeństwo, a nic nie pomaga tak jak wspólna martyrologia.tomek15 pisze:niewatpliwie bylby to dowod na forme dzialan jakimi kierowaly sie wladze komunistyczne nowo odradzajacego sie Panstwa Polskiego
Nie sądzę żeby jedna tablica za "parę koła" zrobiła różnicę dla budżetu miasta które wyda w tym roku przeszło 180 milionów PLN.tomek15 pisze: Biorac jednak poduwage, ze to jest czarny granit i duza tablica do tego biorac pod uwage faktor finansowy to mozna dac tablice wyszlifowac i nanowo umiescic napisy juz w poleprzonej i bezblednej formie.
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 332
- Rejestracja: 7 lip 2011, o 18:08
- Lokalizacja: Niemcy
- Podziękował;: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 12 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
No ale mysle ze niebedziemy rozwijac tego tematu bo obie strony narobily spoleczenstwu wiele krzywdy. Ale masz racje NIemcy okazali sie brutalniejsi i bardziej zadni krwi.
Wracajac jednak do tematu i twoich slow:
"Nawiasem mówiąc, forma działań ówczesnej władzy, o której wspominasz, wynikała głównie z biedy i deficytu materiałów. "
I tu mysle, ze masz CALKOWITA racje .... i wlasnie dlatego zaraz po odslonieciu tablicy pamiatkowej upamietniajacej mord na "swinskim rynku" skradziono granitowe slupy ktore staly jako ozdoba wokol tablicy.
....no chyba, ze to ktorys z Niemcow ukradl slupy aby ozdobic wlasny obozowy ogrodek.
-
- Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4415
- Rejestracja: 30 sty 2011, o 19:05
- Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 22 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
-
- Moderator
-
Rajca
- Reakcje:
- Posty: 2405
- Rejestracja: 31 sty 2011, o 22:12
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 168 razy
- Otrzymał podziękowań: 208 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
O jakiej liście nazwisk i ucieczkach mówisz?zet48 pisze:Mam pytanie ...wiadomo jak nazywały się osoby które zdołały uciec? Na liście gestapo było 17 nazwisk, bestialsko rozstrzelano 13 niewinnych - czterem udało się uciec.
-
- Ambasador
-
Obywatel
- Reakcje:
- Posty: 829
- Rejestracja: 26 lut 2011, o 13:56
- Lokalizacja: Tczew/Marl
- Podziękował;: 5 razy
- Otrzymał podziękowań: 41 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Według moich informacji,aresztowanych i skazanych na śmierć zostało tylko 13 osób i nikt z nich nie uciekł,wszyscy zostali zabici.zet48 pisze:Mam pytanie ...wiadomo jak nazywały się osoby które zdołały uciec? Na liście gestapo było 17 nazwisk, bestialsko rozstrzelano 13 niewinnych - czterem udało się uciec.
Skąd masz takie informacje/listę
D.W.
-
- Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4415
- Rejestracja: 30 sty 2011, o 19:05
- Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 22 razy
- Kontakt:
Re: Rozstrzelanie zakładników na "świńskim rynku" w 1940 r.
Pod artykułem "W rocznice egzekucji na placu Niezłomnych" możemy zobaczyć jak kiedyś wyglądała tablica.
Tekst jest trochę nieczytelny więc pozwoliłem sobie przepisać go na nowo.
Mija 26 lat od krwawej tragedii, jaka rozegrała się w śródmieściu Tczewa, w zimowe popołudnie 23 stycznia 1940 roku. Od kul i kolb karabinowych hitlerowskiego plutonu egzekucyjnego zginęło tego dnia 13 niewinnych Polaków.
Był to już piąty miesiąc nieustannego terroru niemieckiego trwającego na ziemi kociewskiej od pierwszych dni wrześniowych 1939 roku. Bilans krwawej rozprawy z Polakami, w której główny udział mieli miejscowi volksdeutsche, już wówczas był przerażający: 1000 pomordowanych spoczywało w lasach Szpęgawskich, 6300(?) legło na placu ćwiczeń w Grupie, kilka tysięcy uśmiercono w Mniszku(?), około 700 Polaków kryły masowe groby w okolicach Starogardu, Skarszew, Skórcza, Tczewa, Metwinowa(?), Rokocina. Mimo tak już obfitego żniwa szał zbrodni nie opuszczał hitlerowców.
W nocy z 22 na 23 stycznia 1940 roku Niemcy podpalili garaż w fabryce wyrobów metalowych „Arkona”, przy dzisiejszej ulicy Dzierżyńskiego (obecnie – Pomorska Fabryka Gazomierzy), w wyniku, czego spłonęło kilka samochodów. Pożar wywołano w celu stworzenia pretekstu do wcześniejszej zaplanowanej zbrodni na patriotach polskich.
Garaż jeszcze się palił, a już do budynku gestapo mieszczącego się przy ulicy Bałdowskiej zaczęto spędzać Polaków, schwytanych w domach, miejscu pracy, sklepach i na ulicy. Wcześniej sporządzono listę osób, przewidzianych do „likwidacji” obejmowała ona 17 nazwisk, ale aresztowano łącznie trzynastu Polaków – czterech zdołało zbiec.
Około południa aresztowanych sprowadzono na plac przed dzisiejszym Prezydium Rady Narodowej (obecnie plac Grunwaldzki). Tu odczytano im zawczasu przygotowany wyrok śmierci za spalenie garażu, po czym przeprowadzono na opodal położony tzw. świński rynek, wyznaczony na miejsce egzekucji (dziś plac Niezłomnych).
Plac otoczony kordonem SS-manów, okna okolicznych domów szczelnie, na rozkaz hitlerowców, zasłonięte, na placu czeka 8-osobowy pluton egzekucyjny. Ukazują się skazańcy. Dwunastu z nich jest w sile wieku , jeden tylko – Brunon Freitag – na zaledwie 19 lat. Zaczyna się ostatni akt tragedii niewinnych ludzi.
Chłopiec zginie w pierwszej kolejności. Freitaga wraz z Anastazym Chrzanowskim, Janem Dunajskim i Kopytkowskim ustawiają oprawcy pod murem, twarzą do ściany. Rozlega się salwa, padają zalani krwią pierwsi skazańcy. Następni czterej: Kazimierz Modrzyński, Jan Okoniewski, Jerzy Simonsohl i Teodor Stawikowski – biorą najpierw ciała zabitych i wnoszą na samochód, potem dopiero giną pod ścianą jak pierwsi. Z kolei oni, już martwi, wędrują na samochód na rękach następnej czwórki, w której są Paweł Stopikowski, Jerzy Trowski, Leonard Wałaszewski i Józef Zabel. Za chwilę znów salwa, czterech ludzi pada na ziemię. Ale SS-mani są pijani, nie strzelają dość celnie. Oto zrywa się raniony tylko Józef Zabel i próbuje uciekać. Chwilę potem ginie ostatecznie dobity przez swych oprawców.
Ostatni ginie Walenty Żwan, któremu przyszło najpierw patrzeć na śmierć wszystkich towarzyszy. Gdy ustawiono na pod ścianą zrywa czapkę z głowy i krzyczy donośnie „Niech żyje Polska!”. Po salwie wrzucony do samochodu, daje jeszcze znaki życia i próbuje się podnieść, stacza się na ziemię, dobijają go hitlerowcy, wrzucają powrotem na samochód.
Ciała zamordowanych wywieźli Niemcy zaraz w stronę Starogardu Stargardu porzucili w lesie szpęgawskim. Dopiero po pewnym czasie zwłoki zostały zakopane w ziemi.
Miejscem egzekucji opiekują się tczewscy harcerze, utrzymują w porządku miejsce przed tablicą pamiątkową, składają kwiaty. Chyba nie zabraknie świeżych kwiatów także w dzisiejszą 26 rocznice.
W niedługim czasie na się ukazać drukiem praca pt. „Trzynastu niezłomnych”, przedstawiająca martyrologię ludności polskiej Tczewa w latach okupacji. Jej autorem jest J. Milewski(?) ze Starogardu.
- Załączniki
-
- 6.jpg (198.39 KiB) Przejrzano 1041 razy
- 6.jpg (198.39 KiB) Przejrzano 1041 razy
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 334
- Rejestracja: 17 lip 2012, o 10:51
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 2 razy
- Kontakt: