Samym krytycyzmem jest piekło wybrukowane. Nam przecież chodzi o zapobieżenie powstaniu kolejnego bubla za wielką kasę. Co zrobić, abyśmy nie byli tylko biernymi świadkami? Wiadomo, że to nie my (mieszkańcy) podejmujemy ostateczne decyzje. Nie jest też tak, że projekt jest autorstwa Wiórka. Stoi za tym jakaś grupa fachowców (mam nadzieję) - architektów, konserwatorów zabytków, inżynierów.mieczyslaw pisze: Nie chciałbym być źle zrozumiany, nie chodzi o robienie polityki, chodzi o MOST! O to jak zostanie odbudowany, jak zostaną wydane te grube pieniądze, co MY za nie zrobimy, czego oczekujemy. Takie miejsce i ludzie wokół niego zrzeszeni, jak Dawny Tczew, są moralnie odpowiedzialne za kształt takich przedsięwzięć. Dlatego uważam za istotne, aby każdy z nas zabrał głos w sprawie planowanej odbudowy mostu, a także aby w tym wątku znajdowały się wszelkie materiały jej dotyczące, dokumentując tym samym jej proces. Uważam za istotne, aby zachować krytycyzm wobec decydentów, ludzi którzy swoimi decyzjami będą mieli wpływ na to, co się wydarzy.
Interesuje mnie, kto i jaki wpływ może mieć na zmiany pewnych decyzji, np. tych o kratownicy. Na którym etapie można jeszcze wkroczyć. Czy jest możliwe powołanie jakiejś niezależnej komisji składającej się z przedstawicieli społeczeństwa mających pojęcie o historii, architekturze, inżynierii?
Prace się jeszcze nie zaczęły, ostateczne decyzje nie zapadły, więc nie jest jeszcze za późno.
Inaczej obudzimy się z ręką w nocniku, kiedy będziemy mogli tylko obserwować i ewentualnie jojczyć na lokalnych forach.