LukaszB pisze:Ogłaszam nagrodę w wysokości 10.000 DT (słownie dycha) dla osoby która wskaże choć jeden budynek zbudowany w Warszawie z cegły pochodzącej z rozbiórki wieżyczek mostowych . Wiem, że to jest niezwykle trudne, jeżeli nie niemożliwe, dlatego nagroda jest tak wysoka.
A czy ktoś ma jakiś dowód itp.na to że żółte cegły z rozbiórki wieżyczek mostowych,zostały wywiezione z Tczewa do Warszawy
Dowiedziałem się z bardzo wiarygodnego źródła,cytuję:
"To jest plotka,aby cegły z nadwislanskiego mostu (z wieżyczek)
trafiły do Warszawy. Nie było tego materiału budowlanego raczej zbyt wiele. Wieżyczki istniejące nie posiadają zbyt solidnej konstrukcji. Tworzą
elementy raczej ozdobne. Wieżyczki zostały rozebrane z powodu złego stanu technicznego (co wtedy mówiono
) Co innego z materiałem budowlanym uzyskanym po rozebraniu gmachu nadwislanskiego dworca. Tego gruzu było sporo i chyba
wszystek trafił do budowy domkow jednorodzinnych w Tczewie. Wtedy pracownicy koleji wznosili domki i wiele osob otrzymywało przydziały cegły
rozbiorkowej. Domy wzniesione w latach 50-tych XX
wieku zostały otynkowane a tynki zasłoniły oryginalną barwę cegły.
Według mnie warto zbadać teren dawnego dworca po ktorym byc może
pozostały solidne fundamenty. Na fundamentach od strony południowej postawiono
udynek warsztatowy. Słyszałem od starych kolejarzy iz przejscia podziemne
z dworca na perony północne zostały zasypane ziemią i resztkami gruzu.
"Sam" widziałem fundamenty niewielkiego budynku w pobliżu mostu, gdzie
przed wojną była stacja rozrządowa. Bylo to kilka lat temu. Podczas prac
porządkowych odsłonieto te fundamenty a następnie zasypano. Było tam mnóstwo starych szyn kolejowych, być może jako stropy ponad piwnicą.Propnuję zainteresować się piwnicami obecnego gmachu prokuratury (ul. Sadowa 6).Wiadomo,iz od strony wschodniej mur piwniczny jest
gruby na 2,5 metra. Ciotka, ktora była włascicielką domu, mówiła że gmach postawiono na ruinach jakiejś baszty zburzonej podczas wojny ze Szwedami. (plotka
?) Rozmawiałem pare lat (w roku 1998) temu z prokuratorem rezydującym w tym obiekcie i nic o pochodzeniu muru nie wiedział. Wspomnial tylko że ze względu na ową grubość,obiekt wytypowany jest jako placówka obronna na wypadek wojny.
Jeden z innych świadków wspomina :
"Minęło dobrych kilka lat zanim uprzątnięto dworcowe rumowisko. Wszystkie cegły, głównie te kremowe, o charakterystycznym jasnożółtym zabarwieniu, które jeszcze nadawały się do użytku, wykorzystano przy wznoszeniu kolejarskich domków jednorodzinnych, budowanych przy ulicach: Piastowskiej, Rycerskiej, Kazimierza Wielkiego,Bolesława Chrobrego położonych na osiedlu, noszącym nazwę „Kolejarz” i na Placu Patriotów. Dworcowe perony usunięto a podziemne przejścia zasypano gruzem. Miejsce, gdzie przez blisko sto lat wznosił się dworzec, zostało dokładnie zrównane z ziemią. Następnie usytuowano tam warsztaty kolejowe i przychodnię lekarską. Zrobiono tak, gdyż nieopodal, przy torach biegnących w kierunku Gdańska, wzniesiony został całkiem nowy dworzec"
D.W.