Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Regulamin forum
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
-
- Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4415
- Rejestracja: 30 sty 2011, o 19:05
- Lokalizacja: Tczew / Gdańsk
- Podziękował;: 0
- Otrzymał podziękowań: 22 razy
- Kontakt:
Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Fragmenty "Gazety Bydgoskiej" informujące o katastrofie kolejowej pod Tczewem. 29 lipca 1932 r. o godzinie 11-ej na linii kolejowej Bydgoszcz – Tczew doszło do wykolejenia pospiesznego pociągu pasażerskiego.
- Załączniki
-
- gazetabydgoska2.jpg (142.05 KiB) Przejrzano 2480 razy
- gazetabydgoska2.jpg (142.05 KiB) Przejrzano 2480 razy
-
- gazetabydgoska1.jpg (486 KiB) Przejrzano 2480 razy
- gazetabydgoska1.jpg (486 KiB) Przejrzano 2480 razy
-
- gazetabydgoska.jpg (500.11 KiB) Przejrzano 2480 razy
- gazetabydgoska.jpg (500.11 KiB) Przejrzano 2480 razy
"Od dziś dzień , do końca świata w ludzkiej będziem pamięci, My wybrani - Kompania Braci, Kto dziś wespół ze mną krew przeleje ten mi Bratem"
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7996
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 685 razy
- Otrzymał podziękowań: 562 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
W dniu 06 lipca 1972 roku pod Miłobądzem doszło do katastrofy kolejowej pociągu relacji Gdynia - Mysłowice. Zginęły w nim dwie osoby: maszynista i pasażerka. Grób maszynisty znajduje się na Nowym Cmentarzu
Zdjęcia katastrofy:"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Rajca
- Reakcje:
- Posty: 1593
- Rejestracja: 26 sie 2011, o 19:37
- Podziękował;: 343 razy
- Otrzymał podziękowań: 379 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Katastrofa kolejowa pod Tczewem w 1932 r.
29 lipca 1932 r. o godzinie 11-ej na linii kolejowej Bydgoszcz – Tczew doszło do wykolejenia pospiesznego pociągu pasażerskiego. Nikt nie zginął, jednak rannych było aż 59 osób. Poza czterema cięższymi przypadkami, były to raczej lekkie potłuczenia, niegroźne dla życia. Początkowe podejrzenia, że przyczyną wypadku był zamach, szybko wykluczono. Jak się okazało, prawdziwym powodem było złe utrzymanie toru, spowodowane m.in. oszczędnościami, oraz kiepski przepływ informacji między służbą ruchu a służbą drogową. Poniżej raport Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego w Urzędzie Wojewódzkim Pomorskim w Toruniu, w których opisano przyczyny, przebieg i następstwa wypadku (Archiwum Państwowe w Bydgoszczy)
Raport Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego w Toruniu dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie, 2 VIII 1932.
"W ślad za telefonogramami [...] przedkładam sprawozdanie. Dnia 29 lipca 1932 r. o godzinie 10.57 na szlaku Karków – Gdynia między stacjami Subkowy – Narkowy pow. tczewskiego, a między km 118,6 a 118,7, uległ katastrofie pociąg pospieszny nadzwyczajny Nr. 1401 część II składający się z 10 wagonów. Katastrofa nastąpiła w ten sposób, że parowóz oraz cztery pierwsze wagony przeszły nienaruszone, piąty wagon wyleciał z szyn i biegł po podkładach na przestrzeni około 600 m, lecz nie wywrócił się, natomiast pięć ostatnich wagonów (t.j. szósty, siódmy, ósmy, dziewiąty i dziesiąty) wykoleiło się i wywróciło do przyległego rowu, poczem oparło się o znajdujący się w tem miejscu mały wykop. Wagony te bezpośrednio po wywróceniu się były na przestrzeni około 20 metrów wleczone po ziemi przez przednią część pociągu, lecz po pewnej chwili sprzęgła między piątym a szóstym wagonem pękły, na skutek czego przednia część pociągu pojechała dalej, a wagony oderwane pozostały na miejscu. Ustalono na podstawie taśmy szybkościomierza, iż pociąg ten w chwili katastrofy biegł z szybkością 95 km. na godzinę. Szybkość ta jest przewidziana w rozkładzie jazdy.
Obsadę pociągu stanowili: maszynista I kl. Jan Migawa, jego pomocnik Józef Kątny, kierownik pociągu Józef Frąckowiak, konduktorzy Marcin Mańczak i Wawrzyniec Bielski, bagażowy Wojciech Szymański i czyścicielka Marja Maas.
Według zeznania maszynisty, jego pomocnika i kierownika pociągu, jadących w przedniej części pociągu, która nie uległa katastrofie, katastrofę zauważono w ten sposób, iż dał się słyszeć najpierw silny wstrząs. Gdy wspomniani wyżej funkcjonariusze wyjrzeli z wagonu, spostrzegli najpierw na tyłach pociągu wielki kurz, wobec czego natychmiast pociąg zatrzymano. Po zawiadomieniu przez kierownika Frąckowiaka stacji Tczew o katastrofie, wyjechał natychmiast pociąg ratunkowy, którym udali się także na miejsce katastrofy przedstawiciele władz administracyjnych, sądowych i kolejowych. Stwierdzono na miejscu, że tor na przestrzeni 120 m został zupełnie zniszczony w ten sposób, iż wskutek obalenia się pięciu wagonów w tak wielkim pędzie zostały na całej przestrzeni poskręcane i zerwane szyny z podkładów. Prócz tego 50 % podkładów w tem miejscu było zbutwiałych, gdyż leżały one tam jeszcze od roku 1909 niezmienione. Podkłady te są z drzewa sosnowego, a ponadto miejsce katastrofy znajduje się w wykopie, gdzie woda deszczowa niema dostatecznego odpływu, wskutek czego proces gnicia postępować musiał znacznie szybciej, anieżeli w miejscu, gdzie odpływ wody jest normalny. Nawierzchnia toru w miejscu katastrofy dla tak wielkiej szybkości pociągu jak 100 km. na godzinę była zatem za słabą. Ponadto pociąg był przepełniony publicznością, udającą się na „Święto Morza” do Gdyni. Dzień 29 lipca br. był drugim dniem z rzędu, w którym ilość przejeżdżających po tej linji pociągów się wzmogła.
Wszystkie te okoliczności nasuwają uzasadnione przypuszczenie, że tor ten umocowany na zbutwiałych podkładach stopniowo wskutek stałych i silnych wstrząsów coraz bardziej się osłabiał aż ostatecznie w dniu 20 lipca o godz. 10.57 usunął się pod ciśnieniem pociągu Nr. 1401 cz. II, co wywołało katastrofę. Przesłuchany w tej sprawie zawiadowca odcinka drogowego w Pelplinie Stroiński przyznał, że nawierzchnia toru w miejscu katastrofy jest zła, że w tej sprawie przełożeni jego t.zw. kontroler odcinka drogowego i naczelnik oddziału drogowego w Tczewie byli dobrze poinformowani, lecz ze względów oszczędnościowych nie można było wymiany tych progów szybciej przeprowadzić. Ponadto stwierdzono, że bezpośrednio przed miejscem katastrofy dokonywała grupa robotników, składając się z 13 ludzi, pod nadzorem torowego Hajnowskiego, wymiany progów starych na nowe i że Hajnowski nie był zupełnie o mającym nastąpić przejeździe tego pociągu powiadomiony, na skutek czego pracował tak, jak gdyby nie miał przejeżdżać w tym czasie żaden pociąg. Hajnowski po przejściu pociągu poprzedniego t.j. pospiesznego Nr. 1401 część I polecił powyjmować szter z pomiędzy 12 podkładów, co niezawodnie osłabiło w tem miejscu tor na przestrzeni 10 metrów. Gdy więc II. część pociągu Nr. 1401 w pędzie 95 km. na godzinę przejechało przez tak osłabioną część toru, bieg poszczególnych wagonów musiał być nieco spaczony, a gdy w dodatku bezpośrednio po tem pociąg wpadł na tor o zbutwiałych podkładach, rozkołysane wagony tor ten do reszty osłabiły. Dochodzenia dotychczasowe wykazały, że katastrofa nastąpiła wyłącznie z przyczyn technicznych i ma łączność tylko z kolejową służbą drogową i jej niedomaganiami, a być też może, że ze służbą ruchu kolejowego i jego niedomaganiami.
Dotychczas zanotowano w Tczewie 59 osób rannych w tem 4 ciężko. Tak stosunkowo mały skutek katastrofy mimo jej poważnego rozmiaru tłumaczy się tem, że pociąg składał się z wagonów pulmanowskich, których szkielet zbudowany jest cały ze stali, dzięki czemu wagony te po obaleniu się mimo takiego pędu pociągu i wleczenia ich po przestrzeni 20 m nie zmiażdżyły się. "
Edytowano: 3 lut 2012, o 23:16
ciąg dalszy
Katastrofa kolejowa pod Tczewem w 1932 r.
Dotychczas zanotowano w Tczewie 59 osób rannych w tym 4 ciężko. Tak stosunkowo mały skutek katastrofy mimo jej poważnego rozmiaru tłumaczy się tym, że pociąg składał się z wagonów pulmanowskich, których szkielet zbudowany jest cały ze stali, dzięki czemu wagony te po obaleniu się mimo takiego pędu pociągu i wleczenia ich po przestrzeni 20 m nie zmiażdżyły się.
29 lipca 1932 r. o godzinie 11-ej na linii kolejowej Bydgoszcz – Tczew doszło do wykolejenia pospiesznego pociągu pasażerskiego. Nikt nie zginął, jednak rannych było aż 59 osób. Poza czterema cięższymi przypadkami, były to raczej lekkie potłuczenia, niegroźne dla życia. Początkowe podejrzenia, że przyczyną wypadku był zamach, szybko wykluczono. Jak się okazało, prawdziwym powodem było złe utrzymanie toru, spowodowane m.in. oszczędnościami, oraz kiepski przepływ informacji między służbą ruchu a służbą drogową. Poniżej raport Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego w Urzędzie Wojewódzkim Pomorskim w Toruniu, w których opisano przyczyny, przebieg i następstwa wypadku (Archiwum Państwowe w Bydgoszczy)
Raport Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego Urzędu Wojewódzkiego Pomorskiego w Toruniu dla Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie, 2 VIII 1932.
"W ślad za telefonogramami [...] przedkładam sprawozdanie. Dnia 29 lipca 1932 r. o godzinie 10.57 na szlaku Karków – Gdynia między stacjami Subkowy – Narkowy pow. tczewskiego, a między km 118,6 a 118,7, uległ katastrofie pociąg pospieszny nadzwyczajny Nr. 1401 część II składający się z 10 wagonów. Katastrofa nastąpiła w ten sposób, że parowóz oraz cztery pierwsze wagony przeszły nienaruszone, piąty wagon wyleciał z szyn i biegł po podkładach na przestrzeni około 600 m, lecz nie wywrócił się, natomiast pięć ostatnich wagonów (t.j. szósty, siódmy, ósmy, dziewiąty i dziesiąty) wykoleiło się i wywróciło do przyległego rowu, poczem oparło się o znajdujący się w tem miejscu mały wykop. Wagony te bezpośrednio po wywróceniu się były na przestrzeni około 20 metrów wleczone po ziemi przez przednią część pociągu, lecz po pewnej chwili sprzęgła między piątym a szóstym wagonem pękły, na skutek czego przednia część pociągu pojechała dalej, a wagony oderwane pozostały na miejscu. Ustalono na podstawie taśmy szybkościomierza, iż pociąg ten w chwili katastrofy biegł z szybkością 95 km. na godzinę. Szybkość ta jest przewidziana w rozkładzie jazdy.
Obsadę pociągu stanowili: maszynista I kl. Jan Migawa, jego pomocnik Józef Kątny, kierownik pociągu Józef Frąckowiak, konduktorzy Marcin Mańczak i Wawrzyniec Bielski, bagażowy Wojciech Szymański i czyścicielka Marja Maas.
Według zeznania maszynisty, jego pomocnika i kierownika pociągu, jadących w przedniej części pociągu, która nie uległa katastrofie, katastrofę zauważono w ten sposób, iż dał się słyszeć najpierw silny wstrząs. Gdy wspomniani wyżej funkcjonariusze wyjrzeli z wagonu, spostrzegli najpierw na tyłach pociągu wielki kurz, wobec czego natychmiast pociąg zatrzymano. Po zawiadomieniu przez kierownika Frąckowiaka stacji Tczew o katastrofie, wyjechał natychmiast pociąg ratunkowy, którym udali się także na miejsce katastrofy przedstawiciele władz administracyjnych, sądowych i kolejowych. Stwierdzono na miejscu, że tor na przestrzeni 120 m został zupełnie zniszczony w ten sposób, iż wskutek obalenia się pięciu wagonów w tak wielkim pędzie zostały na całej przestrzeni poskręcane i zerwane szyny z podkładów. Prócz tego 50 % podkładów w tem miejscu było zbutwiałych, gdyż leżały one tam jeszcze od roku 1909 niezmienione. Podkłady te są z drzewa sosnowego, a ponadto miejsce katastrofy znajduje się w wykopie, gdzie woda deszczowa niema dostatecznego odpływu, wskutek czego proces gnicia postępować musiał znacznie szybciej, anieżeli w miejscu, gdzie odpływ wody jest normalny. Nawierzchnia toru w miejscu katastrofy dla tak wielkiej szybkości pociągu jak 100 km. na godzinę była zatem za słabą. Ponadto pociąg był przepełniony publicznością, udającą się na „Święto Morza” do Gdyni. Dzień 29 lipca br. był drugim dniem z rzędu, w którym ilość przejeżdżających po tej linji pociągów się wzmogła.
Wszystkie te okoliczności nasuwają uzasadnione przypuszczenie, że tor ten umocowany na zbutwiałych podkładach stopniowo wskutek stałych i silnych wstrząsów coraz bardziej się osłabiał aż ostatecznie w dniu 20 lipca o godz. 10.57 usunął się pod ciśnieniem pociągu Nr. 1401 cz. II, co wywołało katastrofę. Przesłuchany w tej sprawie zawiadowca odcinka drogowego w Pelplinie Stroiński przyznał, że nawierzchnia toru w miejscu katastrofy jest zła, że w tej sprawie przełożeni jego t.zw. kontroler odcinka drogowego i naczelnik oddziału drogowego w Tczewie byli dobrze poinformowani, lecz ze względów oszczędnościowych nie można było wymiany tych progów szybciej przeprowadzić. Ponadto stwierdzono, że bezpośrednio przed miejscem katastrofy dokonywała grupa robotników, składając się z 13 ludzi, pod nadzorem torowego Hajnowskiego, wymiany progów starych na nowe i że Hajnowski nie był zupełnie o mającym nastąpić przejeździe tego pociągu powiadomiony, na skutek czego pracował tak, jak gdyby nie miał przejeżdżać w tym czasie żaden pociąg. Hajnowski po przejściu pociągu poprzedniego t.j. pospiesznego Nr. 1401 część I polecił powyjmować szter z pomiędzy 12 podkładów, co niezawodnie osłabiło w tem miejscu tor na przestrzeni 10 metrów. Gdy więc II. część pociągu Nr. 1401 w pędzie 95 km. na godzinę przejechało przez tak osłabioną część toru, bieg poszczególnych wagonów musiał być nieco spaczony, a gdy w dodatku bezpośrednio po tem pociąg wpadł na tor o zbutwiałych podkładach, rozkołysane wagony tor ten do reszty osłabiły. Dochodzenia dotychczasowe wykazały, że katastrofa nastąpiła wyłącznie z przyczyn technicznych i ma łączność tylko z kolejową służbą drogową i jej niedomaganiami, a być też może, że ze służbą ruchu kolejowego i jego niedomaganiami.
Dotychczas zanotowano w Tczewie 59 osób rannych w tem 4 ciężko. Tak stosunkowo mały skutek katastrofy mimo jej poważnego rozmiaru tłumaczy się tem, że pociąg składał się z wagonów pulmanowskich, których szkielet zbudowany jest cały ze stali, dzięki czemu wagony te po obaleniu się mimo takiego pędu pociągu i wleczenia ich po przestrzeni 20 m nie zmiażdżyły się. "
Edytowano: 3 lut 2012, o 23:16
ciąg dalszy
Katastrofa kolejowa pod Tczewem w 1932 r.
Dotychczas zanotowano w Tczewie 59 osób rannych w tym 4 ciężko. Tak stosunkowo mały skutek katastrofy mimo jej poważnego rozmiaru tłumaczy się tym, że pociąg składał się z wagonów pulmanowskich, których szkielet zbudowany jest cały ze stali, dzięki czemu wagony te po obaleniu się mimo takiego pędu pociągu i wleczenia ich po przestrzeni 20 m nie zmiażdżyły się.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same../P.Bosmans/
-
- Rajca
- Reakcje:
- Posty: 1593
- Rejestracja: 26 sie 2011, o 19:37
- Podziękował;: 343 razy
- Otrzymał podziękowań: 379 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
tu jeszcze zdjęcie z tego wydarzenia...
- Załączniki
-
- t_subkowy_katastrofa_1_631.jpg (19.02 KiB) Przejrzano 2426 razy
- t_subkowy_katastrofa_1_631.jpg (19.02 KiB) Przejrzano 2426 razy
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same../P.Bosmans/
-
- Obywatel
- Reakcje:
- Posty: 625
- Rejestracja: 16 mar 2011, o 20:55
- Lokalizacja: Tczew:Bajkowe
- Podziękował;: 63 razy
- Otrzymał podziękowań: 163 razy
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Kolejne zdjęcie zamieszczone w "Słowie Pomorskim" nr 177 z 4 sierpnia 1932 r. Błędnie podano dzień katastrofy.
- Załączniki
-
- katastrofa.jpg (40.14 KiB) Przejrzano 2402 razy
- katastrofa.jpg (40.14 KiB) Przejrzano 2402 razy
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Nie chcę tworzyć nowego tematu i podam tu relację dotyczącą katastrofy z 1936 roku, wówczas "pod Tczewem", dziś - już w obrębie naszego miasta.
Wypadek ten pociągnął za sobą aż cztery ofiary śmiertelne:
Pamiętajmy o tamtym tragicznym wydarzeniu przejeżdżając przez tory kolejowe w kierunku Szpęgawy i naszej nowej autostrady.
Wypadek ten pociągnął za sobą aż cztery ofiary śmiertelne:
Pamiętajmy o tamtym tragicznym wydarzeniu przejeżdżając przez tory kolejowe w kierunku Szpęgawy i naszej nowej autostrady.
- Załączniki
-
- ZAPORA 02.JPG (73.2 KiB) Przejrzano 2365 razy
- ZAPORA 02.JPG (73.2 KiB) Przejrzano 2365 razy
-
- Obywatel
- Reakcje:
- Posty: 625
- Rejestracja: 16 mar 2011, o 20:55
- Lokalizacja: Tczew:Bajkowe
- Podziękował;: 63 razy
- Otrzymał podziękowań: 163 razy
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
"Gazeta Toruńska" w dniu 7 maja 1890 r.powołując się na "Dirschauer Ztg" poinformowała o przyszłym przejeździe przez Tczew pary cesarskiej:
Zanim cesarska para dotarła do Tczewa, na dworcu zdarzyła się katastrofa:
Zanim cesarska para dotarła do Tczewa, na dworcu zdarzyła się katastrofa:
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Inny, "świeższy" opis przedstawionego powyżej tragicznego wypadku z czterema śmiertelnymi ofiarami:
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Staram się wybierać katastrofy nietypowe...
Kilka osób ginie, wśród ofiar katastrofy w Zajączkowie są członkowie włoskiej trupy cyrkowej:
Szczegóły obrażeń cyrkowca z Cyrku Proserpi są dość drastyczne, choć według opisu niewiele wówczas czuł...
Już 90 lat temu pojawia się nazwa "pendel" = wahadło w odniesieniu do pociągu pracowniczego Tczew - Zajączkowo - Tczew:
Kilka osób ginie, wśród ofiar katastrofy w Zajączkowie są członkowie włoskiej trupy cyrkowej:
Szczegóły obrażeń cyrkowca z Cyrku Proserpi są dość drastyczne, choć według opisu niewiele wówczas czuł...
Już 90 lat temu pojawia się nazwa "pendel" = wahadło w odniesieniu do pociągu pracowniczego Tczew - Zajączkowo - Tczew:
-
- Budnik
- Reakcje:
- Posty: 303
- Rejestracja: 9 lut 2011, o 19:00
- Lokalizacja: Lunały a teraz Kunzendorf
- Podziękował;: 21 razy
- Otrzymał podziękowań: 64 razy
- Kontakt:
Re: Katastrofy kolejowe pod Tczewem
Tymczasem na naszym podwórku...
Dziś po godzinie 20:00
Linia kolejowa ( ta towarowa ) Górki - Malinowo, na wysokości wiaduktu na Rokickiej.
1.
2.
3.
4.
5.
Dziś po godzinie 20:00
Linia kolejowa ( ta towarowa ) Górki - Malinowo, na wysokości wiaduktu na Rokickiej.
1.
2.
3.
4.
5.