Wejście było ukośne.Wchodziło się prawą stroną, od głównej sali oddzielało je drewniane przepierzenie.Jadzia pisze:Ja marzę o stworzeniu baru mlecznego, takiego w eh... Kurcze, że nie mamy zdjęć z wnętrza "Wisełki" skoro był to nasz jedyny "mleczak"?
Z tego , co ja pamiętam , to było tam bardzo surowo, na ścianie ,na wprost wisiała ciemna tablica z nazwami potraw i cenami. Panie były ubrane w białe, stylonowe fartuszki i czepki. Jedna pani przyjmowała zamówienia , druga kasowała.Proste stoliki i krzesła, kubki białe(wysokie, porcelanowe).Do dzisiaj pamiętam smak tamtego kakao...