Re: Masoni w Tczewie
: 8 lip 2016, o 12:18
W międzyczasie udało się uzyskać do trzech spisów członków związku niemieckich lóż masońskich w II RP, którego członkiem był tczewski "Friedrich zum unauslöschlichen Gedächtnis". Tutaj datą założenia loży jest 1892 r., a w innych dokumentach 1891 r. Być może wynika to z tego, że w 91 r. loża została utworzona, natomiast do rejestru obediencji wciągnięto ją dopiero w 1892 r. Przy okazji wyjaśniło się kilka wątpliwości.
Nie było wśród członków loży tczewskiej takich osób, jak:
- Berthold Harhausen, pastor - przewodniczący gminy ewangelickiej (proboszczowie ewangeliccy byli za to członkami lóż w Starogardzie i Grudziądzu);
- Ludwig Kuhlmann, członek tczewskiej rady parafialnej kościoła ewangelickiego, z leegendy masońskiej o "skaczącym obuwiu";
- mistrz murarski Feldmann z legendy masońskiej o fartuszku, którego nie dało się podobno zdjąć; :D
- fotograf Max Heyn, który w rzeczywistości należał do loży chojnickiej (pomyłka Ludwika Hassa);
- osoby o nazwisku Marx (Marcks?), dziadka jednego z żyjących Tczewian, który podobno też miał tam należeć.
Wśród członków tczewskiego "Fryderyka" nie ma także nikogo ze Swarożyna czy Knybawy, zatem ten niszczejący dworek prawdopodobnie nie należał do masona.
Z kolei wrogi Polakom dziennikarz "Pomellerer Tageblatt", Max Krull, nawet po wyprowadzce do Katowic pozostał stałym członkiem loży tczewskiej. Z dat urodzenia wynika, że obok Fritza Schwartza z Malinowa był jednym z najmłodszych wolnomularzy w Tczewie.
Natomiast z opowieści Pana Henia potwierdziła się za to przynależność Waldemara Arndta (nie Arendta) do loży tczewskiej. Z Bałdowa tylko on i Max Ziehm byli członkami loży, nie było natomiast tam osoby o nazwisku Claessen (Claassen?/Klassen?).
Ciekawostką jest fakt, że gdy Max Ziehm został przewodniczącym loży, Alfred Schlesier wciąż żył. Być może ustąpił na swoje 75-lecie w 1931 r.
Informacja Ludwika Hassa, że w 1923 r. Schlesier przejął funkcję Mistrza Katedry od "doktora filozofii" może być również pomyłką. Już spis policyjny z 1921 r. wymienia go jako przewodniczącego. Wg wykazów z lat 1899-1901, Tczew miał w swoich szeregach dwóch doktorów filozofii - byli nimi Max Guenther (szef szkoły żeńskiej, późniejszy CED) oraz Adolf Klein. Jednak w dokumentach budynku w 1917 r. nie ma podpisu żadnego z nich, za to zastępcami burmistrza Eichharta jako szefa loży byli Hemann Hein (ojciec) jako I Dozorca oraz właśnie Alfred Schlesier jako II Dozorca. Biorąc pod uwagę, że Dembski-Eichhart ustąpił w grudniu 1917 r., nie później niż w 1918 r. wybrano nowe władze. Prawdopodobnie już wtedy Schlesier objął to stanowisko i nie było nikogo pośredniego, choć to wymagałoby jeszcze sprawdzenia. Odnośnie Ziehma warto zwrócić uwagę, że nie miał aż tak długiego stażu lożowego. Nie był również wtajemniczony w IV stopień, tj. Wewnętrzny Wschód, który funkcjonował przy gdańskiej loży "Zur Einigkeit".
Co się tyczy innych lóż niż tczewska, które występują w artykule o legendach masońskich:
- do loży starogardzkiej ani żadnej innej z wymienionych w spisie nie należał żaden Deckert;
- do loży w Bydgoszczy ani żadnej innej z wymienionych w spisie nie należał właściciel bydgoskiej przetwórni ani dóbr w Więcborku, A.C. Frank.
Również w pojedynczych spisach lóż tczewskich i starogardzkich oraz ww. wykazów z II RP nie ma żadnej osoby z rodu von Plehn (majątek Rynkówko-Kopytkowo-Smętowo), Modrow albo Gordon czy Lanz.
To wszystko pokazuje, jak łatwo przypisywano komuś przynależność do masonerii i dorabiano legendy.
Dla zainteresowanych poniżej zamieszczam skany stron z informacjami o członkach loży tczewskiej. Kompletna wersja elektroniczna (w lepszej rozdzielczości) wszystkich trzech wykazów została przekazana Sekcji Historii Miasta MBP w Tczewie. To mogą być ciekawe źródła bibliograficzne, np. pomagające ustalić daty urodzenia i śmierci przedstawicieli mniejszości niemieckiej, jak również ich miejsca zamieszkania (m.in. symbole na budynkach).
PS. Czy w trzech artykułach o tczewskim wolnomularstwie, które zostały opublikowane na Dawny Tczew, zostaną dodane zdjęcia/grafiki? Póki co jest tylko tekst.
Nie było wśród członków loży tczewskiej takich osób, jak:
- Berthold Harhausen, pastor - przewodniczący gminy ewangelickiej (proboszczowie ewangeliccy byli za to członkami lóż w Starogardzie i Grudziądzu);
- Ludwig Kuhlmann, członek tczewskiej rady parafialnej kościoła ewangelickiego, z leegendy masońskiej o "skaczącym obuwiu";
- mistrz murarski Feldmann z legendy masońskiej o fartuszku, którego nie dało się podobno zdjąć; :D
- fotograf Max Heyn, który w rzeczywistości należał do loży chojnickiej (pomyłka Ludwika Hassa);
- osoby o nazwisku Marx (Marcks?), dziadka jednego z żyjących Tczewian, który podobno też miał tam należeć.
Wśród członków tczewskiego "Fryderyka" nie ma także nikogo ze Swarożyna czy Knybawy, zatem ten niszczejący dworek prawdopodobnie nie należał do masona.
Z kolei wrogi Polakom dziennikarz "Pomellerer Tageblatt", Max Krull, nawet po wyprowadzce do Katowic pozostał stałym członkiem loży tczewskiej. Z dat urodzenia wynika, że obok Fritza Schwartza z Malinowa był jednym z najmłodszych wolnomularzy w Tczewie.
Natomiast z opowieści Pana Henia potwierdziła się za to przynależność Waldemara Arndta (nie Arendta) do loży tczewskiej. Z Bałdowa tylko on i Max Ziehm byli członkami loży, nie było natomiast tam osoby o nazwisku Claessen (Claassen?/Klassen?).
Ciekawostką jest fakt, że gdy Max Ziehm został przewodniczącym loży, Alfred Schlesier wciąż żył. Być może ustąpił na swoje 75-lecie w 1931 r.
Informacja Ludwika Hassa, że w 1923 r. Schlesier przejął funkcję Mistrza Katedry od "doktora filozofii" może być również pomyłką. Już spis policyjny z 1921 r. wymienia go jako przewodniczącego. Wg wykazów z lat 1899-1901, Tczew miał w swoich szeregach dwóch doktorów filozofii - byli nimi Max Guenther (szef szkoły żeńskiej, późniejszy CED) oraz Adolf Klein. Jednak w dokumentach budynku w 1917 r. nie ma podpisu żadnego z nich, za to zastępcami burmistrza Eichharta jako szefa loży byli Hemann Hein (ojciec) jako I Dozorca oraz właśnie Alfred Schlesier jako II Dozorca. Biorąc pod uwagę, że Dembski-Eichhart ustąpił w grudniu 1917 r., nie później niż w 1918 r. wybrano nowe władze. Prawdopodobnie już wtedy Schlesier objął to stanowisko i nie było nikogo pośredniego, choć to wymagałoby jeszcze sprawdzenia. Odnośnie Ziehma warto zwrócić uwagę, że nie miał aż tak długiego stażu lożowego. Nie był również wtajemniczony w IV stopień, tj. Wewnętrzny Wschód, który funkcjonował przy gdańskiej loży "Zur Einigkeit".
Co się tyczy innych lóż niż tczewska, które występują w artykule o legendach masońskich:
- do loży starogardzkiej ani żadnej innej z wymienionych w spisie nie należał żaden Deckert;
- do loży w Bydgoszczy ani żadnej innej z wymienionych w spisie nie należał właściciel bydgoskiej przetwórni ani dóbr w Więcborku, A.C. Frank.
Również w pojedynczych spisach lóż tczewskich i starogardzkich oraz ww. wykazów z II RP nie ma żadnej osoby z rodu von Plehn (majątek Rynkówko-Kopytkowo-Smętowo), Modrow albo Gordon czy Lanz.
To wszystko pokazuje, jak łatwo przypisywano komuś przynależność do masonerii i dorabiano legendy.
Dla zainteresowanych poniżej zamieszczam skany stron z informacjami o członkach loży tczewskiej. Kompletna wersja elektroniczna (w lepszej rozdzielczości) wszystkich trzech wykazów została przekazana Sekcji Historii Miasta MBP w Tczewie. To mogą być ciekawe źródła bibliograficzne, np. pomagające ustalić daty urodzenia i śmierci przedstawicieli mniejszości niemieckiej, jak również ich miejsca zamieszkania (m.in. symbole na budynkach).
PS. Czy w trzech artykułach o tczewskim wolnomularstwie, które zostały opublikowane na Dawny Tczew, zostaną dodane zdjęcia/grafiki? Póki co jest tylko tekst.