Niemiecka agentura w przedwojennym Tczewie

Regulamin forum
1. Treści i załączniki umieszczane w postach mogą być użyte w działalności Dawnego Tczewa przy zachowaniu dbałości o dane wrażliwe.
Awatar użytkownika

Autor Tematu
zielu
Moderator
Moderator
Rajca
Rajca
Reakcje:
Posty: 2407
Rejestracja: 31 sty 2011, o 22:12
Lokalizacja: Tczew
Podziękował;: 170 razy
Otrzymał podziękowań: 209 razy
Kontakt:

Niemiecka agentura w przedwojennym Tczewie

#1

Post autor: zielu »

Narzucone na Niemcy przez Traktat Wersalski ograniczenia dotyczące uzbrojenia i liczebności armii zabraniały też posiadania służb wywiadowczych w pełnym zakresie. Niemiecka armia mogła mieć kontrwywiad, ale działający wyłącznie na obszarach własnego kraju, oraz wywiad "biały", polegający na opracowywaniu ogólnie dostępnych materiałów, np. prasowych.

Dlatego też wywiad ofensywny, w tym gospodarczy, Republiki Weimarskiej działał w formie zakonspirowanej poprzez firmy handlowe oraz... biura detektywistyczne. Firmy te często zatrudniały byłych oficerów cesarskiej armii, dla których zabrakło miejsca w nowej Reichswerze. Najcenniejsze informacje trafiały do Abwehry, zakonspirowanej w Oddziale Statystyki Urzędu Wojskowego. W latach 20. XX wieku kierował nią major Friedrich Gempp.

Jak pisze Adam Szymanowicz w książce "Na tajnym froncie polsko - niemieckim. Polski wywiad w Prusach Wschodnich 1918 - 1939":

W Prusach Wschodnich i w Gdańsku niemiecki wywiad defensywny i ofensywny, według informacji uzyskanych przez Posterunek Informacyjny nr 1 w Działdowie z maja 1920 r., od początku tegoż roku podlegał Zentralpolizeistelle Osten z centralą we Frankfurcie nad Odrą. Ta zaś podlegała bezpośrednio Reichswehrministerium. Frankfurckiej centrali podlegały z kolei placówki (nazywane Militarpolizeistellen) w Olsztynie, Gdańsku, Tczewie, Królewcu, Elblągu i Toruniu.

Każda z placówek składała się z kierownika - komisarza (nie udało się ustalić nazwiska kierownika z Tczewa), 18 pracowników i 3 kancelistów. Agenci dzielili się na lotnych - szóstka osób poruszających się koleją, zbierające informacje od współpasażerów, zwłaszcza obcokrajowców i przemytników - oraz stałych, pracujących w miejscach swojego zamieszkania. Agenci musieli składać cotygodniowe i comiesięczne meldunki ze swojej działalności. Przechodzili też specjalne szkolenia w szkole agentów defensywnych w Berlinie.

Po zniesieniu Sojuszniczej Komisji Kontroli w 1927 r. kierownictwo nad niemieckim wywiadem przejęła Abwehra. Na terytorium Niemiec działało dziesięć Abwehrstellen . Tczew podlegał pod działania oddziału w Królewcu, którym kierował kpt. Rolf Detmering, późniejszy generał dywizji.
Detmering1.JPG
źródło: http://www.historic.de/Militar/Personen/Detmering/Detmering.htm
Detmering1.JPG (6.1 KiB) Przejrzano 2375 razy
źródło: http://www.historic.de/Militar/Personen/Detmering/Detmering.htm
źródło: http://www.historic.de/Militar/Personen/Detmering/Detmering.htm
Detmering1.JPG (6.1 KiB) Przejrzano 2375 razy
Z kolei kierownikiem posterunku wywiadowczego w Malborku był por. Heinrich Rauch, kolejny późniejszy generał.
rauch.jpg
źródło: http://www.videofact.com/polska/robocze%20today/niemcy_wywiad.html
rauch.jpg (17.41 KiB) Przejrzano 2375 razy
źródło: http://www.videofact.com/polska/robocze%20today/niemcy_wywiad.html
źródło: http://www.videofact.com/polska/robocze%20today/niemcy_wywiad.html
rauch.jpg (17.41 KiB) Przejrzano 2375 razy
To właśnie Rauch zwerbował do współpracy w 1925 r. Leona Adamczyka, komendanta posterunku żandarmerii w Tczewie, o którym może cie przeczytać tutaj http://www.dawnytczew.pl/forum/viewtopi ... zyk#p25697 oraz tutaj :) :

Długoletnim współpracownikiem Abwehry i cennym źródłem informacji o WP był również Leon Adamczyk, zwerbowany przez Niemców w 1925 roku. Adamczyk początkowo był komendantem posterunku żandarmerii w Tczewie, a w 1931 roku został przeniesiony najpierw do Ostrołęki a następnie do Inspektoratu Służby Granicznej w Poznaniu. Adamczyk początkowo dostarczał Niemcom informacje ze swojego terenu. Po przeniesieniu do Poznania i odpowiednim przeszkoleniu przez wywiad niemiecki Adamczyk zaczął dostarczać wartościowe informacje o WP, jego organizacji, uzbrojeniu, wyszkoleniu i dyslokacji Nie ograniczał się jednak do własnych obserwacji, wciągnął do współpracy z Niemcami podporucznika Wyborskiego z DOK w Toruniu i „pewnego sierżanta" z DOK w Warszawie, którzy dostarczali mu cennych informacji. Ich wartość wzrosła jeszcze bardziej, kiedy sierżant podrobił klucz do sztabowej kasy pancernej i fotografował przechowywane tam tajne dokumenty. Adamczyk fotokopie przekazywał Abwehrze.

Przeniesienie Adamczyka do pracy w dowództwie Służby Granicznej, było niezwykle korzystne dla Abwehry, ponieważ straż graniczna zajmowała się zakordonowym wywiadem przygranicznym („płytki wywiad"). Leon Adamczyk zdobywał odtąd dla Niemców informacje dotyczące polskiej agentury operującej w przygranicznych rejonach niemieckich. Kontynuował też przekazywanie materiałów otrzymywanych od swoich agentów. Szczególnie cenne dla Niemców były informacje sierżanta z DOK w Warszawie dotyczące polskich planów mobilizacyjnych dostarczane w latach 1933–1934[23]. Adamczyk nigdy nie został wykryty przez polskie służby specjalne. Współpracę z Niemcami kontynuował również podczas okupacji. Został ujęty i rozstrzelany dopiero po wojnie.

Źródło: http://www.konflikty.pl/a,3944,Pozna_no ... _1918.html

"Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba"
Awatar użytkownika

Autor Tematu
zielu
Moderator
Moderator
Rajca
Rajca
Reakcje:
Posty: 2407
Rejestracja: 31 sty 2011, o 22:12
Lokalizacja: Tczew
Podziękował;: 170 razy
Otrzymał podziękowań: 209 razy
Kontakt:

Re: Niemiecka agentura w przedwojennym Tczewie

#2

Post autor: zielu »

Oczywiście polskie służby wywiadowcze próbowały przeciwstawiać się działaniom niemieckiej agentury. W tym celu, w październiku 1928 r., powstał Posterunek Oficerski nr 4 Ekspozytury nr 2 Oddziału 2 Sztabu Głównego Wojska Polskiego w Gdańsku, jedynej ekspozytury poza granicami kraju słynnej "Dwójki", czyli naszego międzywojennego wywiadu wojskowego.

Posterunek w Tczewie działał do 1 marca 1930 r. Przez cały ten okres jego kierownikiem był por. Tadeusz Górowski. W okresie tym Abwehra próbowała podstępem ściągnąć Górowskiego na teren Wolnego Miasta Gdańska i porwać go do Królewca (podobna akcja powiodła się jej z agentem gdańskie ekspozytury, Czesławem Dziochem. Do poczytania - http://m.trojmiasto.pl/news/Aresztowani ... 73988.html). Został jednak w porę ostrzeżony. Pracownicy posterunku pracy mieli sporo, bo przez nasze miasto przechodziły ważne dla Niemców drogi zwykłe i żelazne Berlin - Królewiec.

Zacytujmy wspomnianego w poprzednim poście Adama Szymanowicza:

Poza uzupełnieniem pracy PO nr 1 w Grudziądzu (kierunek działania Prusy Wschodnie) i PO nr 2 w Chojnicach (Pomorze Zachodnie) tczewskiej placówce przydzielono 60-kilometrowy pas obszaru Prus Wschodnich, rozciągający się od Bałtyku do (w przybliżeniu) linii Ostróda - Lidzbark Warmiński i Wolne Miasto Gdańsk. W sumie był to olbrzymi obszar jak na posterunek oficerski. Dla werbunku i innej typowo wywiadowczej działalności duże znaczenie miał kolejowy charakter miasta. W tym celu wykorzystywano restaurację dworcową i placówki handlowe. Zainteresowania PO nr 4 na terenie Prus Wschodnich dotyczyły przede wszystkim Reichswehry (poprzedniczki Wehrmachtu - przyp. PZ), a ponadto fortyfikacji organizacji cywilno - wojskowych, spraw gospodarczych i politycznych. Ważną rolę w działalności posterunków oficerskich odgrywały działania kontrwywiadowcze. Kierował nimi kierownik Wydziału Śledczego miejscowej policji.

Jednym z najcenniejszych agentów tczewskiego posterunku był Konrad Edward Weissgerber, pracownik starostwa w Giżycku. Udało się też pozyskać do współpracy agenta z 3. Pułku Piechoty w Ostródzie.

Po likwidacji posterunku w 1930 r. jego szefa przeniesiono do centrali Ekspozytury nr 3 w Bydgoszczy, jego podwładnego sierż. Andrzeja Janickiego do PO w Mławie, a agentów przydzielono do PO w Gdańsku i Mławie. W Tczewie nadal jednak wykorzystywano do spotkań z agentami były lokal konspiracyjny tczewskiej placówki wywiadu. Gdzie mieścił się ten lokal? Niestety nie wiadomo...

Dodam jeszcze, że zanim w naszym mieście powstał osobny Posterunek Oficerski, Tczew był jedną z pięciu plagr PO nr 1 w Grudziądzu (obok Gniewa, Grudziądza, Działdowa i Lubawy). Plagrami nazywano placówki pograniczne posterunków, których zadaniem była organizacja tzw. wywiadu płytkiego oraz wywiadowcza osłona posterunków oficerskich.

Na fotografii tablica upamiętniająca Posterunek Oficerski w Mławie i jej kierowników, w tym por. Górowskiego:
c1537.jpg
źródło: http://www.mlawa.pl/aktualnosci/przy-ul-reymonta-odslonieto-pamiatkowa-tablice-,akcja,wydruk.html
c1537.jpg (306.11 KiB) Przejrzano 2336 razy
źródło: http://www.mlawa.pl/aktualnosci/przy-ul-reymonta-odslonieto-pamiatkowa-tablice-,akcja,wydruk.html
źródło: http://www.mlawa.pl/aktualnosci/przy-ul-reymonta-odslonieto-pamiatkowa-tablice-,akcja,wydruk.html
c1537.jpg (306.11 KiB) Przejrzano 2336 razy
"Smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba"
ODPOWIEDZ