Mistrzowie i bracia
Od 1309 r. przez blisko półtora wieku tczewianie mogli, nie ruszając się z miasta, oglądać swoją stolicę nieomal codziennie. Nic więc dziwnego, że wizyty w Tczewie kolejnych władców stały się z biegiem czasu wydarzeniami powszednimi. Szczegóły odwiedzin, które miały miejsce w latach 1399-1409, zachowały się w "Księdze skarbnika Zakonu"
("Das Marienburger Tresslerbuch der Jahre 1399-1409") - unikalnej średniowiecznej księdze rachunkowej, skrupulatnie prowadzonej przez krzyżackich księgowych. Ich zapiski wskazują na regularne korzystanie z tczewskiej przeprawy przez wielkich mistrzów, którzy przejeżdzali przez miasto w trakcie swoich podróży, podczas których składali "gospodarskie" wizyty w siedzibach wójtów, szpitalach, szkołach a także na budowach.
- Janusz Strachocki jako Konrad von Jungingen w filmie Aleksandra Forda "Krzyżacy"
- wielki mistrz Konrad.JPG (18.79 KiB) Przejrzano 2339 razy
- Janusz Strachocki jako Konrad von Jungingen w filmie Aleksandra Forda "Krzyżacy"
- wielki mistrz Konrad.JPG (18.79 KiB) Przejrzano 2339 razy
Posiadaczem niepobitego do dziś dnia rekordu w tej kategorii wydaje się być Konrad von Jungingen - wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1393-1407, który w trakcie swojego wcale nie tak długiego panowania pojawił się w Tczewie co najmniej siedmiokrotnie.
13 listopada 1399 r.
powracając z wójtostwa w Grabinach (do których jadąc przeprawiał się w Koźlinach) przejeżdzał przez Tczew w drodze do Mątowów, pokonując po drodze Młynówkę, a następnie korzystając z tczewskiego przewozu przez Wisłę.
...item 8 scot, den meister obir die vere zu furen zum Jetlande, alzo der meister ken Grebin reit. Item 1/2 ferto den knechten uf dem graben, die do holfen wegen den molgrahen zu Dirssow. item 8 scot dem vere zu Dirssow, als der meister von Grebin ken Montow [reit] am donrstage noch Martini.
MTB s. 35
[/cytat] Co ciekawe, pomimo, że zarządzane przez dzierżawców przeprawy stanowiły własność Zakonu, mistrz umiał pozostawiać po sobie dobre wrażenie, wynagradzając trud przewoźników sowitymi datkami.
21 czerwca 1400 r.
wizytował w Tczewie budowę nowego murowanego młyna wyrażając hojne uznanie dla pracy murarzy. Następnie odwiedził szpitalny kościół św. Jerzego, gdzie wysłuchał mszy i podjęty był biesiadą, za którą nie pozostał dłużny.
... item 1 firdung den muwern geschankt, [die] an der molen arbeyten zu Dirssow, am montage vor Johannis Baptiste. und 4 scot uf die tafel zu senthe Jorgen zu Dirssow, als der meister messe do horte am selben tage. ...
MTB s. 79
[/cytat]
8 listopada 1400 r.
ponownie odwiedził budowę młyna, udając się do siedziby wójtostwa w Sobowidzu, gdzie wypłacił wynagrodzenie kierującemu tczewską inwestycją Niczce z Bielic.
... item 2 scot den muweren geschanket by der molen zu Dirssow und 10 scot, den meister obir dy vere zu furen zu Dirssow, am montage vor Martini. item 2 m. Niczen, der vor dy mole zu Dirssow geraten hat, zu Sobowicz geben ...
MTB s. 87
[/cytat]
22 czerwca 1401 r.
w drodze powrotnej ze Starogardu i Sobowidza przeprawiał się przez Wisłę w Tczewie, pozostawiając przewoźnikom swój zwyczajowy datek
... item 2 scot den knechten zu Grebin und 8 scot dem feermanne zu Dirssow, den meister obir zu furen. ...
MTB s. 114
[/cytat]
Na początku lipca 1403 r. (przed 9 lipca)
skorzystał z tczewskiego przewozu powracając z Grabin, gdzie dając wyraz wsparciu jakiego udzielał muzyce, wysoko ocenił talent niewidomego lutnika
... Item 15 1/2 scot dem blynden spilmanne mit der luten zu Grebin geschankt. item 1 fird. obir die fere zu Dirssow unsern homeister zu furen. ...
MTB s. 256
[/cytat]
Na przełomie października i listopada 1403 r. (między 18 października a 2 listopada)
przekraczał Wisłę w Tczewie, być może powracając z polowania w nieustalonym Ganswiese.
... item 1 fird. an der fere, do der meister jagete uf der Ganswese. item 2 scot an der fere zu Dirssow geschankt, als unser homeister obirzog. ...
MTB s. 270
[/cytat] Zastanawia skromny podarunek dla przewoźnika - tylko 2 skojce. Może dlatego, że większy - zwyczajowy został wręczony krótko przedtem, w drodze na polowanie?
2 października 1404 r.
powracając z Sobowidza wizytował tczewski szpital św. Jerzego oraz parafialną szkołę, które wspomógł skromnymi datkami, a następnie skorzystał z przeprawy za zwyczajowym "przewoźnym" (Fährlone - verlones) udając się do Mątowów, gdzie sowicie - 1 grzywną - wynagrodził pewnych pielgrzymów za otrzymany od nich cenny jaspis.
... item 3 sch. den schulern zu Sobowicz. item 3 sch. sente Jorgen zu Dirssow. item 8 scot verIones zu Dirssow. item 3 sch. den schulern zu Dirssow. item 1 m. zwen pilgerim zu Montow gegeben, die von sente Jacob qwomen und dem homeister 1 jaspis goben. ...
MTB s. 320
[/cytat] Była to jego ostatnia wizyta w Tczewie.
Wielki mistrz Konrad, sympatycznie, choć nieprawdziwie sportretowany jako sędziwy starzec w "Krzyżakach" Henryka Sienkiewicza oraz w ich filmowej adaptacji Aleksandra Forda, zapadł wkrótce po 50-tce na kamicę dróg żółciowych, do której przyczyniła się zapewne dobra kuchnia, jaką cenili wielcy mistrzowie. Wobec schorzenia, które obecna chirurgia leczy jedną z najczęściej wykonywanych operacji, średniowieczni lekarze, w tym także sam mistrz Bartłomiej, pozostawali bezsilni.
Konrad von Jungingen zmarł po długich cierpieniach 30 marca 1407 r. w Malborku, w wieku 52 lat.
Pozostawił po sobie zakonne państwo w stanie rozkwitu oraz największego rozwoju terytorialnego, po przyłączeniu uzyskanej od Witolda Żmudzi oraz zakupie brandenburskiej Nowej Marchi. Postrzegany jako łagodny i miłujący pokój władca umiał sprawnie realizować wielkie operacje militarne, jak desant morski na Gotlandię, której opanowanie zapewniło Zakonowi silną pozycję na Bałtyku. Był również wytrawnym dyplomatą, skutecznie grającym na ambicjach litewskich książąt dla osłabienia świeżej polsko-litewskiej unii, z którą potrafił zapewnić sobie trwały pokój odsprzedając Koronie Ziemię Dobrzyńską.
Jednak najtrwalszym z osiągnięć mistrza Konrada była ogłoszona w 1407 r. Karta Ziemska (Land Tafel) - pierwsze prawo wodne w tej części Europy. Obowiązująca początkowo tylko na Żuławach Gdańskich, obligowała właścicieli gruntów do wspólnych działań na rzecz ochrony przeciwpowodziowej i powoływała w tym celu pierwszy Związek Wałowy, który przetrwał do 1945 r.
Obiektywnie patrząc, to Konradowi należało się miejsce na lisewskim portalu mostu przez Wisłę, jednakże pruscy apologeci dziejów Zakonu woleli przyznać je mistrzowi Winrychowi, którego nazwisko nie przywoływało niemiłych skojarzeń, o jakich pamiętać nie chcieli.
- Stanisław Jasiukiewicz jako Ulryk von Jungingen w filmie Aleksandra Forda "Krzyżacy"
- wielki mistrz Ulryk.JPG (19.4 KiB) Przejrzano 2339 razy
- Stanisław Jasiukiewicz jako Ulryk von Jungingen w filmie Aleksandra Forda "Krzyżacy"
- wielki mistrz Ulryk.JPG (19.4 KiB) Przejrzano 2339 razy
Ulryk von Jungingen - następca i brat Konrada nie dorównał swojemu poprzednikowi liczbą wizyt w terenie. Tczew odwiedził najprawdopodobnie jedynie dwukrotnie, za to w tym samym roku.
W pierwszej połowie marca 1408 r. (przed 17 marca)
w drodze powrotnej z Mątowów odwiedził tczewski szpital (św. Jerzego), gdzie pozostawił datek dla zarażonych oraz wizytował szkołę, którą również obdarował.
... item 2 scot den sichen zu Dirsaw. item 4 scot den schulern do selbist, item 2 scot den fedelern do selbist, ...
MTB s. 473
[/cytat]
Pod koniec maja 1408 r.
powracając z Gdańska, ponownie złożył w tczewskim szpitalu wizytę oraz stosowne datki, a następnie skorzystał z przeprawy, zwyczajowo obdarowując przewoźników.
... item 2 scot den sichen zu Dirsaw. item 8 scot dem veren zu Dirsaw. ...
MTB s. 484
[/cytat]
Także w rozgrywkach politycznych mistrz Ulryk, nie dorównał swojemu bratu. Wrodzona zapalczywość oraz brak realizmu w ocenie sytuacji strategicznej sprawiły, że znalazł się w sytuacji samotnej rozgrywki z silniejszym przeciwnikiem, w dodatku jako agresor, co stało się punktem zwrotnym w historii Zakonu Krzyżackiego.
Przez długie lata mistrz Ulryk pozostawal jednak obecny w Tczewie, choć już nie ciałem lecz duchem. Stało się to za sprawą jego następcy Henryka von Plauen, który w roku 1413, za niebagatelna sumę 100 grzywien ufundował w klasztorze dominikanów codzienne żałobne nabożeństwa odprawiane za poległego pod Grunwaldem wielkiego mistrza oraz jego licznych towarzyszy.
P.S. Dla orientacji w krzyżackiej walucie i jej sile nabywczej na przełomie XIV i XV wieku:
1 grzywna (mark) = 4 wiardunki (vierdung) = 24 skojce (scot) = 60 szelągów (schilling) = 180 ćwiartników (vierchen) = 720 denarów (pfennig)
Grzywna (marka) odpowiadała ok. 180 g srebra i była jedynie jednostką obrachunkową
Przykładowe ceny:
wierzchowiec wysokiej klasy | 20 grzywien |
beczka (130 l) dobrego wina lokalnego | 5 grzywien |
kopa świeżych śledzi | 3 skojce |
2 funty świeżego węgorza | 1 skojec |
Roczne przychody Zakonu z obszaru wójtostwa tczewskiego:
wójtostwo tczewskie | 1200 grzywien |
młyn tczewski | 100 grzywien |
drobni dzierżawcy tczewscy (ćwiartnicy) | 100 grzywien |
[/size]