Po zajęciu tych terenów przez wojska radzieckie funkcjonariusze organów NKWD, czasami przy udziale polskiej milicji, dokonywali zatrzymań Polaków- mężczyzn i młodzieży (zarówno dziewcząt jak i chłopców). Kryteria którymi się kierowano były różne, ale w szczególności wybierano osoby walczące z okupantem, podejrzewane o współpracę z ruchem oporu lub o niechętny stosunek do państwa radzieckiego. Często jednak dobór deportowanych był kwestią przypadku lub następował poprzez masowe aresztowania – łapanki albo przy użyciu podstępu np. poprzez wezwanie do robót publicznych – pomocy armii radzieckiej, odbudowy ze zniszczeń wojennych. Najpierw zatrzymani byli osadzani w obozach filtracyjnych, gdzie dokonywano ich selekcji i następnie kierowano głównie do obozów w Grudziądzu (podkreślenie moje) i Działdowie. Tam były formowane transporty kolejowe, które trafiały do azjatyckiej części b. ZSRR, ale także do obozu w Szawlach na terenie Litwy. Tam deportowani osadzani byli w obozach i zmuszani do niewolniczej pracy przeważnie w kopalniach i w tajdze przy wyrębie drzew. Ujawniono, iż w ten sposób wywieziono co najmniej 3000 osób. Dodać należy do tego nieznaną dokładnie liczbę (liczoną najprawdopodobniej w setkach) pokrzywdzonych, którzy zmarli wskutek chorób i złego traktowania w obozach przejściowych. Pierwsi zesłani wrócili do kraju we wrześniu 1945 r. a następni w kilku kolejnych latach. Część deportowanych jednak zmarło na zesłaniu lub los ich jest nieznany. W toku śledztwa przesłuchano prawie 300 świadków i przeprowadzono kwerendy w: Centralnym Archiwum Wojskowym, Archiwum Akt Nowych, Archiwum Miasta Stołecznego Warszawy, Archiwach Państwowych i Litewskim Archiwum Specjalnym. Szczególnie długotrwałe były oględziny zachowanych akt spraw „Zg” dotyczących stwierdzenia zgonu osób zmarłych w trakcie deportacji, a zwłaszcza w obozach przejściowym w Polsce i obozach pracy na terenie b. ZSRR. Zebrane relacje pokrzywdzonych stanowią bezcenny dowód ogromu cierpień, jakich doznali zesłani. Niewątpliwie duża liczba pokrzywdzonych i trudności w dotarciu (weryfikacji danych) do świadków i dokumentów miały wpływ na czas trwania śledztwa. Ponad wszelką wątpliwość ujawniono pełne dane personalne 1362 pokrzywdzonych – deportowanych z Pomorza Gdańskiego. Co do pozostałych ograniczają się one do nazwisk i imion lub brak danych co do miejsca ich zamieszkania i zatrzymania (a więc skąd ich deportowano). Postępowanie umorzono w dniu 27.12.2012 r. wobec śmierci wykrytych sprawców i wobec niewykrycia pozostałych.
Mam pytanie odnośnie tych informacji. Gdzie jeszcze mogę szukać listy osób wpisanych na listę niemiecką. Sprawdzałem w Archiwum Państwowym - tam nie było. Ale nie pamiętam z jakich to było lat.Trochę lepiej jest z wpisami na Niemiecką Listę Narodową, bo teoretycznie zachowane są dokumenty niemieckie z akcji wpisowej oraz polskie z akcji rehabilitacyjnej. Jednak, co wyszło nam w dyskusji na rzeczonym spotkaniu, wielu Pomorzan wcale nie przechodziło procedury wpisu na DVL, a byli uznawani za obywateli Rzeszy. Niemcy bowiem mieli cały wachlarz administracyjnych narzędzi w tej materii, i masowa akcja wpisowa od marca 1942 roku była jedynie próbą uproszczenia związanej z tym biurokracji.