Chciałbym zaprosić wszystkich chętnych do pomocy przy przenoszeniu fragmentów macew na teren cmentarza żydowskiego przy Bałdowskiej. Pogoda ma się poprawić i nie będzie padało więc nie powinno nam to sprawić dużego problemu. Termin - sobota, godzina 11.
PS. Otrzymaliśmy podziękowanie za dotychczasowe działania
Przenoszenie macew
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7976
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 650 razy
- Otrzymał podziękowań: 552 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Przenoszenie macew
- Załączniki
-
- 2011-08-01 21;13;32.jpg (103.15 KiB) Przejrzano 950 razy
- 2011-08-01 21;13;32.jpg (103.15 KiB) Przejrzano 950 razy
"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7976
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 650 razy
- Otrzymał podziękowań: 552 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Przenoszenie macew
Dzisiaj silna grupa pod wezwaniem: Mirek_tcz, Lichy, Be-good, LukaszB oraz WK81 dokonała przeniesienia fragmentów macew na teren cmentarza oraz posprzątaliśmy okolice.
Było co sprzątać . Efekt końcowy . Oczyściliśmy też z krzaków wejście na kirkut"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Przenoszenie macew
Dla osób szukających początków tego porywu podaję link do punktu wyjścia: viewtopic.php?p=8418#p8418
Nie było mnie tam wtedy, mogłem być dziś - fotografia z workami nie oddaje do końca realiów, według mnie to było łącznie kilka metrów kubicznych śmieci, głównie styropianu, izolacji kabli, folii i butelek. Uwierzcie, podnóże cmentarnej górki jest teraz wolne od mnóstwa śmieci; właściwy teren cmentarza niestety to trawa po pas, rozkopane groby i niemiecka transzeja... Plus kilka fragmentów stel, z czego kilka sturlanych kiedyś dla zabawy, wtarganych dziś z prawdziwym wysiłkiem pod sporą górę.
Pomimo setki użądleń komarów i pokaleczeń od cierni idę spać z poczuciem że warto było. Pozdrowienia dla Koleżeństwa
Nie było mnie tam wtedy, mogłem być dziś - fotografia z workami nie oddaje do końca realiów, według mnie to było łącznie kilka metrów kubicznych śmieci, głównie styropianu, izolacji kabli, folii i butelek. Uwierzcie, podnóże cmentarnej górki jest teraz wolne od mnóstwa śmieci; właściwy teren cmentarza niestety to trawa po pas, rozkopane groby i niemiecka transzeja... Plus kilka fragmentów stel, z czego kilka sturlanych kiedyś dla zabawy, wtarganych dziś z prawdziwym wysiłkiem pod sporą górę.
Pomimo setki użądleń komarów i pokaleczeń od cierni idę spać z poczuciem że warto było. Pozdrowienia dla Koleżeństwa

-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Przenoszenie macew
Czy jest na sali ogrodnik?
Zastanawiam się od wczoraj nad jedną rzeczą - czy w naszym klimacie róże są w stanie rozsiewać się dziko i takich warunkach egzystować bez ludzkiej ingerencji w jednym miejscu przez dziesiątki lat?
Na kirkucie, na miejscach pochówku, w miejscach gdzie wegetacja nie była do do końca wytłumiona przez bujną trawę, było sporo bardzo rachitycznych róż.
Czy mogłoby być możliwe, że to pozostałość po kwiatach zasadzanych dziesiątki lat temu na tym miejscu przez ludzi utrzymujących groby?
Jeśli to miałoby znamiona prawdopodobieństwa - możnaby wzmocnić i "odtworzyć" je jako kontynuację utrzymywanej pamięci po tamtych ludziach.
Zastanawiam się od wczoraj nad jedną rzeczą - czy w naszym klimacie róże są w stanie rozsiewać się dziko i takich warunkach egzystować bez ludzkiej ingerencji w jednym miejscu przez dziesiątki lat?
Na kirkucie, na miejscach pochówku, w miejscach gdzie wegetacja nie była do do końca wytłumiona przez bujną trawę, było sporo bardzo rachitycznych róż.
Czy mogłoby być możliwe, że to pozostałość po kwiatach zasadzanych dziesiątki lat temu na tym miejscu przez ludzi utrzymujących groby?
Jeśli to miałoby znamiona prawdopodobieństwa - możnaby wzmocnić i "odtworzyć" je jako kontynuację utrzymywanej pamięci po tamtych ludziach.
-
- Burmistrz
- Reakcje:
- Posty: 7976
- Rejestracja: 21 sty 2011, o 17:54
- Lokalizacja: Tczew
- Podziękował;: 650 razy
- Otrzymał podziękowań: 552 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Przenoszenie macew
Dzika róża jest rozsiewana przez zwierzęta. Najedzą się owoców, a potem "rozsiewają" pestki. To samo dzieje się z poziomkami, których wiele krzaczków widzieliśmy na kirkucie. Oczywiście jak najbardziej jest zasadzana przez ludzi, ale nie wiem ile lat krzak żyje. Jutro pogadam z teściową, która jest expertem w kwestiach botaniki i ogrodnictwa. Przy sprzątaniu można odtworzyć dzikie róże lub nawet zasadzić nowe, ale musimy zrobić to w czasie kiedy nie ma komarów. Naliczyłem ponad 30 ukąszeńbe-good pisze:Czy jest na sali ogrodnik?
Zastanawiam się od wczoraj nad jedną rzeczą - czy w naszym klimacie róże są w stanie rozsiewać się dziko i takich warunkach egzystować bez ludzkiej ingerencji w jednym miejscu przez dziesiątki lat?
Na kirkucie, na miejscach pochówku, w miejscach gdzie wegetacja nie była do do końca wytłumiona przez bujną trawę, było sporo bardzo rachitycznych róż.
Czy mogłoby być możliwe, że to pozostałość po kwiatach zasadzanych dziesiątki lat temu na tym miejscu przez ludzi utrzymujących groby?
Jeśli to miałoby znamiona prawdopodobieństwa - możnaby wzmocnić i "odtworzyć" je jako kontynuację utrzymywanej pamięci po tamtych ludziach.



Edit
Teściowa powiedziała mi, że istnienie kilkudziesięcioletniego krzaka róży jest bardzo mało prawdopodobne. Kilkanaście lat owszem, ale też przy odpowiedniej pielęgnacji (róża łatwo przemarza). Nasiona te rozniósł prawdopodobnie jakiś malowany ptak
"Nasze czyny mogą jednakowoż przetrwać długo, o ile otrzymają potwierdzenie poprzez słowa świadków lub uratują pamięć dzięki spisaniu" Sambor II
-
- Koordynator
-
Pisarz Miejski
- Reakcje:
- Posty: 4761
- Rejestracja: 2 lut 2011, o 20:15
- Znajomość języków obcych: English, Deutsch, Pусский
- Lokalizacja: Najpierw Czyżykowo, potem Bajkowe, obecnie Górki, za jakiś czas - Rokitki :( ...
- Podziękował;: 191 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Przenoszenie macew
Rezultaty naszych syzyfowych wysiłków
a. na "naszej" fotce:
![Obrazek]()
b. dostrzeżone na fotografii rowerowych "maniaków" z Tczewa:
(Opisane jako "Lapidarium z fragmentami kilku uszkodzonych macew".)
Źródło: http://nefre.bikestats.pl/index.php?cat ... 844&page=1
Prawdopodobnie za kilka lat posypie się ostatecznie "oficjalny" murek z fragmentami macew i dołączą one do naszego "lapidarium" na wzgórzu...
a. na "naszej" fotce:
b. dostrzeżone na fotografii rowerowych "maniaków" z Tczewa:
(Opisane jako "Lapidarium z fragmentami kilku uszkodzonych macew".)
Źródło: http://nefre.bikestats.pl/index.php?cat ... 844&page=1
Prawdopodobnie za kilka lat posypie się ostatecznie "oficjalny" murek z fragmentami macew i dołączą one do naszego "lapidarium" na wzgórzu...