
Nie będę udawał, że promowałem DeTe koszulką, ale się "pochwalę" przeżyciami ostatnich 3 dni w Dolomitach. Najstarsze góralki i górale zarzekali się, że w swoim życiu nie zaznali NIGDY takiego opadu śniegu w ciągu dwóch kolejnych dÓB


Italiańska droga krajowa zawalona na kilka dni przez śnieg:
Wszystkie ręce na pokład na dachy:
Miejscowi pytani o asekurację zapewniali, że nie ma obaw, bo łopaty przywiązują linkami do komina...


Podjazd do naszego domu po kilku godzinach usuwania śniegu


Jako dziecko przeżyłem "zimę stulecia" 1978/1979, ale avec toutes proportions gardées - tam do wczoraj było o wiele gorzej

[BBvideo 425,350][/BBvideo]
Udało się wyjechać stamtąd pomiędzy schodzącymi po wszystkim niedużymi lawinami (serJo) - w bonusie drogowy "przecinak", który po dwóch dniach umożliwił stworzenie konwoju ucieczkowego. Z równie dużą sprawnością przerzucał tony śniegu z drogi, jak i lusterka i elementy karoserii zaparkowanych na poboczu aut: