No i wśród przeróżnych rozwiązań p. Doroty, znalazło się nasze miastoZabieram głos, bo niechwaląca się wydałam od czasu bolszewickiej wojny 6 córek zamąż, choć żadna posagu nie miała, a wyprawę to tak ino co do łóżka najpotrzebniejsze było. Mając takie doświadczenie, mogę o sposobach na żeniaczkę coś powiedzieć.
Otóż co dotychczas czytałam, to są same hojdy-bojdy. Na to, aby dostać męża, żadna panna oświadczać się nie potrzebuje. Na to są inne sztuczki, i każda matka, która powie, że ich nie zna, to z przeproszeniem kłamie.
Nie kawaler poluje na pannę, tylko od dawien dawna panna zawsze poluje na kawalera jak chart na zająca. Póty nastawia na niego sieci, aż raz do nich wpadnie. Są pewniejsze na kawalera sposoby, niż oświadczenie mu się. To musi przyznać każda mamusia i każda panna, jeżeli ją mama albo ciocia bodaj trochę na kawalera wytresowały.
Ja polemiki na to prowadzić nie mogę, bo niemam do tego pióra, i taka pani Dowgiełło albo Ściborska na artykuły pewnieby mnie zjadły. Ale opowiem po kolei i po krótkości, jak moje córki wydałam za mąż.
Więc niech Szanowna Redakcja przestanie tę ankietę drukować, bo to, co te paniusie piszą, to jest tylko tumanienie siebie i drugich. Chłop niechce, aby mu się panna oświadczała. On woli, aby go za nos do ołtarza poprowadzić. Ino musi mu się zdawać, że to on prowadzi, a nie że jego prowadzą.
Matki - do boju!
No i teraz tak... Się człek chajtnie i co dalej? Jak żyć? Pyta Marjan Zet. z Tczewa, a gazeta odpowiada: Krecik już był:
Wg IKC, nagroda została wypłacona Ciekawskie dzieci Duma rozpiera, nasze miasto swego czasu było przykładem godnym naśladowania Na koniec coś weekendowego Oblewanie, zalewanie i na ul. Lecha bliskobe-good pisze:Nie rozumiem tylko, dlaczego Hadyniak Józef pozbawiony został uczciwie zarobionych pięciu litrów wódki i 30 złotych...
Pojęcie honoru odchodzi w niepamięć...