Forum Dawnego Tczewa

Ebay - znalazłem podobny (viewtopic.php?p=35702#p35702), tzn różni się grawerką.
Obróciłem zdjęcie,(315a) ale nadal nie mogę odczytać
Remontowe (?) W.Rubis (?)

Opis :
ANTIKE SILBER TASCHENUHR
VON
W. REINECKER
DIRSCHAU
MIT DAVIDSTERN - zdjęcie 320
Durchmesser: 49 mm
Mit Krone: 60 mm
Mit Krone Ring: 67 mm
MATERIAL: 800 SILBER

Tu - http://www.kiefer.de/?Auktion=82 znalazłem takie cacko

Geschenktabatiere Silb. Innen Graviert "Dem König Landrath Herrn von Schlieben von der Stadt Dirschau am 8.Oktober 1844". Silbermarke sowie Meistermarke (M.Stumpf). Innenvergoldung. Feines Dekor mit Blumen u. barocken Elementen. Mittig Greiff mit Löwenkörper u. Flügeln. 2 x 10 x 6 cm.

Przedmiot pojawił się już w wątku herbowym: viewtopic.php?p=42290#p42290

Wrzucam w imieniu leniwego Szperacza

Z lat 80 - tych zachował się w moich zbiorach nieźle zachowany egzemplarz maski przeciwgazowej typu słoń (SZM-41M), będący na wyposażeniu magazynów obrony cywilnej w zakładach pracy. Co kilka lat dokonywano przeglądu wyposażenia i wymieniano "przeterminowane" jego elementy na nowe, w tym i maski. W ten sposób dostałem jedną z nich. Podobny typ, z dodatkowo zamontowaną membraną miałem na wyposażeniu w wojsku. W okresie unitarnym (do przysięgi), była to istna zmora dla żołnierzy, gdyż kaprale uwielbiali "docieranie " ich poprzez różnego rodzaju ćwiczenia właśnie w maskach, z czołganiem, biegiem i śpiewem . Pamiętam jeden taki epizod, kiedy to kompania elewów w Grudziądzu naraziła się przełożonym i za karę zainkasowaliśmy nocny marszobieg w maskach zakończony czołganiem po hałdzie węgla i śpiewem na terenie jednostki. Był też sprawdzian skuteczności działania masek w warunkach bojowych ,polegający na przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów po terenie zagazowanym świecami dymnymi i innym 'świństwem". Kto miał maskę prawidłowo utrzymaną , to dla niego była to "bułka z masłem". Jednak byli i tacy , którzy samowolnie przerabiali swoje maski (głównie pochłaniacze) i podczas takiego sprawdzianu zostali "lekko podduszeni".

Big Zbig pisze:(...)za karę zainkasowaliśmy nocny marszobieg w maskach zakończony czołganiem po hałdzie węgla i śpiewem na terenie jednostki. Był też sprawdzian skuteczności działania masek w warunkach bojowych ,polegający na przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów po terenie zagazowanym świecami dymnymi i innym 'świństwem". (...)

Przypomniałeś mi dość stary kawał :

Synek prosi tatusia, który jest sierżantem w wojsku:
- Tatusiu, zrób żeby słoniki jeszcze pobiegały.
- Ależ synku, słoniki są bardzo zmęczone.
- Ale ja cię proszę tatusiu.
- Ale synku słoniki już ledwo żyją!
- Ale ja cię na prawdę mocno proszę. Już ostatni raz. Niech słoniki znowu zaczną biegać.
- No dobra ale ostatni raz. Kompania! Baczność! Maski włóż! Dodatkowe cztery okrążenia!

Nie sposób ustalić czy związany z Tczewem, ale na pewno z działalnością przedwojennego proboszcza fary ks. Kupczyńskiego.

Dzisiaj otrzymaliśmy wspaniały prezent. Klisze ze zdjęciami wykonanymi w Tczewie w połowie lat 50tych oraz aparat z którego zdjęcia te wykonano

Rewelacja.
Zatem śpiesz się ze skanowaniem klisz i udostępnij !
Widzę kawałek kliszy małoobrazkowej, więc te zdjęcia wykonano innym aparatem

mieczy pisze:Rewelacja.
Zatem śpiesz się ze skanowaniem klisz i udostępnij !
Widzę kawałek kliszy małoobrazkowej, więc te zdjęcia wykonano innym aparatem

Mamy do czynienia z trzema różnymi formatami klisz.